 |
|
''kilka lat temu jechałem sentymentalnie,
dziś jest inaczej choć podobno też całkiem fajnie''
|
|
 |
|
kiedyś o mnie zapomnisz tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
 |
|
mogłabym rozliczyć każdego z was za gwałt na emocjach, albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz.
|
|
 |
|
'chcesz romantyka? dla Ciebie będę chuj wie kim.'
|
|
 |
|
aj, przy Tobie mam raj, przy Tobie cały rok wygląda jak maj..
|
|
 |
|
"wiem, że w końcu, poderwę latem dziewczynę co lubi oldschool, na równi stawia lateks z winylem!!!"
|
|
 |
|
ponosisz klęskę, kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem.
|
|
 |
|
nigdy nie mowie nigdy, ale byłoby miło, gdyby kilka rzeczy już się nie powtórzyło.
|
|
 |
|
trzy kroki po dachu, piętnaste piętro – lecisz. dwie sekundy i ziemia, by odetchnąć na wieki, to coś zmienia? wątpię. jak stoisz na górze, to skacz.
|
|
 |
|
może masz kogoś, a może właśnie kogoś Ci brak.
|
|
 |
|
ten świat nie ma sumienia, ten świat nie chce się zmieniać. on swoje dzieci zjada, by karmić swoje pragnienia.
|
|
 |
|
świat ma zgagę, tylko jedno jest zapewnione, czas – prąd rzek obojętnych niesie nas w ujścia stronę.
|
|
|
|