 |
|
wszystko i tak się może okazać pomyłką
|
|
 |
|
bo jeśli jutra nie ma, dziś to wieczność
|
|
 |
|
ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem, wiarę w jutro, bo straciłam ją szybciej niż matkę
|
|
 |
|
to fikcja nie magia, wieczność pryska jak bańka
|
|
 |
|
trzy kule, szykuję nam piękny pogrzeb
|
|
 |
|
kłamałeś, że nie kręci cie seks w aucie. nie przestawajcie, teraz chcę na to patrzeć
|
|
 |
|
oddycham dziś bez Ciebie.
|
|
 |
|
nadzieja zawsze umiera ostatnia.
|
|
 |
|
bez względu na konsekwencje, dalej chcę być z Twoją niewolnicą.
|
|
 |
|
to właśnie dzięki niemu stałam się kobietą.
|
|
 |
|
nikt nie odbierze wspomnień.
|
|
|
|