|
Gdziekolwiek jestem, za czymś tęsknię.
|
|
|
A wszystko to, bo ciebie kocham!
I nie wiem jak bez Ciebie mógłbym żyć.
Chodź! pokażę ci czym moja miłość jest.
Dla ciebie zabije się!
|
|
|
Czy wiesz malutka może jak ciebie mi brak?
Czy czujesz to co ja, gdy jestem sam?
Jestem opętany jak w niewoli pies.
Kto jest temu winien, wiesz?
|
|
|
Wiesz czemu Bóg nie zna moich pragnień? Zamiast o nie, co dzień modle się o Twoje zdrowie
|
|
|
Tu świat ucieka spod stup, a bliski mówi siema,
fałszywa dłoń, uniesiona na do widzenia.
|
|
|
nie cofniesz czasu, nie wrócisz do tamtych dni
są jak stare kino i czarno-biały film.
|
|
|
zapisanych siatką zmarszczek żywot mówi jedno,
nasze twarze za uśmiechem skrywają ciemność (ciemność)
Wyjścia z tego nie znajdziesz
i to jest cała prawda o prawdzie
|
|
|
a świat kłamstw wybucha Ci prosto w twarz,
zdziesiątkowana sztywno trzyma się ekipa,
co by się nie działo masz zawsze wsparcie
|
|
|
Bóg wybacza, my nie wybaczymy
|
|
|
chwile zwątpienia? ja do nich już nie wracam
tak samo do pomysłów by własne życie skracać
|
|
|
Ty patrzysz w moje oczy, widzisz pieprzoną pewność
Dziś mogę grać o wszystko, lecz nie wszystko mi jedno
wygrywasz lub przegrywasz, trzeciego wyjścia nie ma
|
|
|
|