 |
nie mówię ci 'żegnaj', bo wierzę, że wrócisz, choć sam jeszcze nie wiem do czego
|
|
 |
gdybym wiedział, że tak trudno będzie puścić twoją dłoń, nie dotknąłbym jej
|
|
 |
zwłaszcza, jeśli się z kimś było blisko, a już nigdy go się potem nie widziało, to chciałoby się go odnaleźć nawet w kimś obcym
|
|
 |
to jest jakaś kpina, że widzę jedno twoje zdjęcie i wszystko mnie boli
|
|
 |
jedyne co możesz mi dać to święty spokój
|
|
 |
z tęsknoty trzeba brać siłę, a to trochę ciężko
|
|
 |
w zasadzie powinnaś już wrócić. nieobecność twoja nieprzydatna puchnie nocą w gardle.
|
|
 |
proszę cię, trochę płacząc: nie dzwoń już do mnie
|
|
 |
męczą mnie miłości, których nie przeżyłem. męczy mnie śmierć, której przecież nie ma, bo ja jestem. męczy mnie pamięć o pewnej dziewczynie, którą gdzieś kiedyś zostawiłem, a której już nie mogę pomóc.
|
|
 |
może przyjdzie nam ściany z bólu drapać za najmarniejszym słowem. i każdego słowa niewypowiedzianego na tym świecie żałować. tylko że będzie za późno. a ileż takich słów niewypowiedzianych zostaje w każdym człowieku i umiera razem z nim, i gnije i ani mu potem w cierpieniu nie służy, ani w pamięci. to po co jeszcze sami sobie zadajemy milczenie?
|
|
 |
chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję
|
|
 |
okazuje się, że tydzień mogę bez ciebie wytrzymać, od biedy dwa, ale potem to już zaczynają mnie boleć te wszystkie miejsca, którymi cię nie czuję.
|
|
|
|