 |
Zabijam siebie. Każdym wspomnieniem, każdym odebranym od Ciebie telefonem. Każdym Twoim czułym, cicho szeptanym do mnie słowem. Każdym przypadkowym spotkaniem. Nadal łudzę się.. a w zasadzie mocno wierzę w to, że los nie pozwoli nam o sobie zapomnieć.. że znowu połączy nasze serca w jeden rytm a usta w namiętny, pełen pożądanie pocałunek. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
I pomimo natłoku myśli, niepowodzeń, niedokończonych spraw i masy zmartwień, rozczarowań potrafię się uśmiechać. Czasami przez łzy, czasami to wymuszony grymas ukrywający co boli. Coraz częściej uśmiecham się szczerze, nie kontrolując tego. Coraz częściej nie umiem ukryć radości. Uśmiecham się sama do siebie wracając autobusem do domu. Stojąc w kolejce posyłam uśmiechy otaczającym mnie ludziom. Uśmiecham się nawet do znienawidzonej sąsiadki. Zarażam pozytywną energią. A to wszystko przez to, że nie mogę ogarnąć jego - ogromnego szczęścia. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Wiem co to miłość i widziałem jak upada. [ Diox ]
|
|
 |
cz.2 'daj spokój, nawet tego nie pamiętam. chyba nie będziesz robiła mi jazdy za to że jakaś wariatka wysłała mi jakiś głupi film. heej mała nie bądź zła' rzucił laptopa na łóżko i stanął naprzeciw mnie gładząc moje włosy. 'teraz ja jestem na miejscu tej wariatki. jestem zła, ale na siebie. że znowu dałam się nabrać. przecież to tylko gra w którą po raz kolejny dałam się wciągnąć. ty jak zwykle niedługo się znudzisz i znajdziesz jakąś nową naiwną panienkę która poleci na Twój luźny styl. cholera, jak jak mogłam być tak głupia?' powiedziałam i biorąc płaszcz szybko wyszłam z mieszkania. a on? dzwonił setki razy i wysyłał milion smsów próbując się usprawiedliwić. jestem cholerną naiwniaczką, wiem. / kochajnoo
|
|
 |
cz.1 siedzieliśmy w jego mieszkaniu. kiedy on jak zwykle próbował stworzyć coś jadalnego w kuchni, ja przeglądałam strony z ciuchami na jego laptopie. po jakichś 15 minutach dostał wiadomość 'zobacz, może wtedy zrozumiesz jak wiele straciliśmy..' napisała jego była. nie mówiąc nic odtworzyłam film który był w załączniku. było tam sklepane kilka filmików których głównymi postaciami była ona i on, mój facet. nie mogąc wydusić ani słowa oglądałam jak razem wygłupiają się na placu zabaw, jak co chwilę wywalają się na pustym lodowisku, jak razem pilnują jego małego braciszka. patrzyłam jak ukochana mi osoba całuje inne usta, tuli inne ciało i rozbawia inne oczy. 'co oglądasz?' zapytał siadając obok mnie. 'moją przyszłość' wyszeptałam oddając laptopa. po kilku minutach sytuacja była jasna 'słońce, proszę Cię, przecież to tylko parę nic nieznaczących obrazów' wymruczał całując mnie w czoło. 'nie wierzę, przecież byłeś tu taki szczęśliwy..'
|
|
 |
Umiałam się dogadać jedynie z tymi, którzy akceptowali mnie całkowicie. Niewielu ich było, ale zawsze znalazła się dobra dusza, która choć na jakiś czas wytrzymywała mój obłęd. Potem odchodziła jak inni. [ B. Rosiek ]
|
|
 |
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał, pocałowałbym Cię w usta, by poczuć smak życia. Odwrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni, gdyby miało nie być jutra - tak właśnie bym zrobił. [ PEZET ♥ ]
|
|
 |
Widzisz łzy, łamiące się serce. Boli.. tak cholernie boli a Ty tylko patrzysz. Wiesz, że to koniec. Serce przestaje bić. Puls zanika a on? Jego przygaszone oczy. Przecież tak bardzo to boli. Nie ma już w nich życia. Ostatni blask, lekkie mignięcie jak flasz w aparacie. Ostatnie zdjęcie. Ostatni obraz, który będzie pamiętał zawsze. Taką będzie Cię pamiętał choć wie, ze kiedyś się uśmiechniesz. trzymasz jego dłoń a on coraz lżej zaciska Twoją. Przestaje mieć siły.. poddaje się. Prosisz.. szeptem błagasz go by walczył.. by dla Ciebie podjął najcięższą walkę. łudzisz się, że oszuka on życie, które własnie mu odbierano. Modlisz się w duchu by dał mu jeszcze czas, by zmienił swoje plany bo Ty masz jeszcze ich tyle. Potrzebujesz go. Potrzebujesz by je spełnić. On musi być. musi patrzeć jak realizujesz to do czego Cię zawsze pchał. Płaczesz. A twój krzyk słychać w najmniejszy zakamarku tego świata. Nadal trzymasz jego dłoń choć wiesz, że to już koniec. Jego już nie boli [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
przecież jestem już dużą dziewczynką, przecież zaraz skończą mi się palce, żeby pokazać ile mam lat, przecież życie skopało mi już tak dupę, że jest ona uodporniona na każdy ból, przecież to że pije, pale i ćpam, nie znaczy że sobie nie daje rady, bo daje, idealnie. tylko odrobinę podupadam, tylko gubię po drodze kawałeczki siebie tylko się rozpadam, tylko zaraz wybuchnę, eksploduję i zniknę. [ slaglove - Kocham moją żonę ♥ ]
|
|
 |
Szczęście znów staje się takie obce. Powoli zapominam jaki miało smak i czym pachniało. [ napisana ]
|
|
|
|