 |
"Nie mam nic, więc powiem Ci, że właśnie Ciebie chcę. Właśnie Ciebie chcę."
|
|
 |
I chciałam tylko Twojego szczęścia. Więc miej je sobie, jeżeli chcesz. Nawet jeśli beze mnie./zpw
|
|
 |
Dobrze wiedziałeś, że potrzebowałam Ciebie zawsze przy sobie. Dobrze wiedziałeś, że nie potrafiłam bez Ciebie uśmiechać się szczerze. Dobrze wiedziałeś, że byłeś dla mnie najważniejszą osobą na tym świecie. Dobrze wiedziałeś, że poświęciłabym wszystko i wszystkich dla Ciebie. Dlatego właśnie odszedłeś. Dlatego, że wiedziałeś, że Ci na to pozwolę, bo Twoje szczęście zawsze było dla mnie ważniejsze od swojego./zpw
|
|
 |
Mam nadzieję, że zdawałeś sobie sprawę z tego, że byłabym obok Ciebie zawsze, kiedy tylko byś tego potrzebował. Myślę, że dobrze wiedziałeś, jak bardzo cenię sobie to wszystko, co nas łączyło i mimo wad i tysiąca różnic chciałam mieć Cię tylko dla siebie. Przez chwilę nawet wierzyłam, że Tobie też na tym zależy, tak samo, albo nawet mocniej niż mi. Potrzebowałam Ciebie i Twojej bliskości, by czuć, że jestem komuś potrzebna, a jednocześnie bezpieczna w Twoich ramionach. Dawałeś mi to wszystko i może nieświadomie uczyłeś życia we dwoje. Pokazywałeś jak dzielić się wszystkim z drugą osobą i nie chodziło tylko o rzeczy materialne. Ważne były przede wszystkim uczucia, wszystkie uczucia, które wtedy były dla nas ważne. Mam nadzieję, że wiesz przez jak wiele spraw nie było nam dane przejść razem tylko przez to, że raniąc mnie nie wiedziałeś, że ranisz też swoje serce. / dontforgot
|
|
 |
nasza ostatnia rozmowa. kilka słów za dużo, kilka nie potrzebnych posunięć i koniec. wielki game over. zamykam rozdział do którego pasuje tylko jedna nazwa : porażka. straciłam Cię , już na zawsze. ale skoro przyjaciela nie można stracić to kim tak na prawdę byłeś w moim życiu? nieracjonalnym było by płakanie po nocach czy upijanie do nieprzytomności. ale czy można inaczej? w jaki sposób przełknąć ból? pytania retoryczne. a może po prostu nie ma na nie odpowiedzi? milion przypuszczeń, milion przemyśleń, milion nie dokończonych, wspólnych spraw. krople na oknach, a może to łzy? nic, na prawdę nie wiem już nic. / kochajnoo
|
|
 |
pragnęła jego serca, on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.
|
|
 |
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
Ogółem wszystko się pierdoli- czyli jest po staremu./zpw
|
|
 |
|
znasz to uczucie kiedy tracimy kogoś niewiarygodnie szybko? kiedy zastanawiasz się jak w tak krótkim czasie tyle mogło się spieprzyć między Wami? gdzie zgubiło się uczucie? gdzie jedynie bezsilność nas ogarnia i nie potrafimy naprawić relacji, choć tak bardzo cierpimy. wyznanie uczuć już nie pomagają, bo uczucia to za mało. jedna wielka kropka. zamiast iść naprzód wracamy do punktu wyjścia, oddalamy się od siebie. chcesz się poddać, bo już nie ma szans, to koniec, koniec jakiegoś etapu.
|
|
|
|