 |
Może wtedy trzeba było ich posłuchać? Może nie powinniśmy się zdarzyć, a dzisiaj mniej byśmy cierpieli./esperer
|
|
 |
dziś tak mocno pragnę przyciągasz mnie jak magnes.
|
|
 |
ty bądź przy mnie zawsze i prowadź mnie przez ciemność
bym odnalazł sens w tym co podwaja w nas tętno.
|
|
 |
nie puszczaj mnie z ramion, no bo ich słowa mnie poranią
anioły kłamią wyrywając z duszy fragment,
|
|
 |
wybacz kochana ten świat nie był dla nas,
bo planował zamach na to co piękne w nas jest.
|
|
 |
Przyszedłem po ciebie i ujrzałem cie martwą,
więc rozerwałem niebo i zabrałem cie stamtąd
|
|
 |
Przecież Ci nie powiem, że coś pęka. Tego nie da się opisać słowami, wiesz? Oddalamy się każdego dnia, ale nic z tym nie możemy zrobić, zupełnie nic. Wypuszczam Cię z rąk i boli, cholernie boli, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Choć łzy rozmywają obraz, jedynie wzruszam ramionami. Nie krzyknę, straciłam głos. Tylko patrzę, ale wzrok też pusty. Przecież Ci nie powiem, że oto na naszych oczach umiera nam miłość. Obudzimy się dopiero kiedy nie zostanie z nas nic, kiedy nie będziemy mieli dokąd wracać./esperer
|
|
 |
Cokolwiek. Wódkę, prochy, szczerą rozmowę, ramię przyjaciela, mocne przytulenie. Cokolwiek, byleby przestało boleć./esperer
|
|
 |
nie wybaczę Ci nigdy tego, że pozwoliłeś mi się w sobie zakochać. / s.
|
|
 |
No i jeszcze
Samobójcze skłonności
Po dziadku
Dziadków dwóch
Wiec umieram
razy dwa razy dwa !
|
|
 |
Banalny słońca wschód, przewidywalny zachód. Poranki nie cieszą mnie, rozczarowują noce.
|
|
 |
Styczeń Luty Maj już wiem że nigdy nie będziesz mój.
|
|
|
|