 |
|
pozwól, że odpłynę. a ty znikniesz razem z dymem.
|
|
 |
|
nikt nam nie daje nadziei a więc ty i ja, musimy to zmienić. weź sobie sam, co do ciebie należy - weź tyle, żeby przeżyć i uwierzyć.
|
|
 |
|
nie jestem gwiazdą ale mów mi "słońce". nie jestem gwiazdą, ale mam ten promień.
|
|
 |
|
Możliwe, że tylko tyle możemy zrobić dla tych, których kochamy. Umilić im jakoś ten groźny świat.
|
|
 |
|
i nie pytaj mnie, czemu nie chcę wejść w tą branżę. boję się, że Reni Jusis kiedyś mnie znajdzie i przyciągnie mnie jak magnes.
|
|
 |
|
nie ma mnie dla nikogo - znasz to, nie?
|
|
 |
|
aż twój głos nagle zniknął i nawet nie było mi specjalnie przykro.
|
|
 |
|
pasuję - ale obiecuję cieszyć się twoim szczęściem, obiecuję uśmiechać się i brać z życia jak najwięcej, tak właśnie.
|
|
 |
|
poznaj moich przyjaciół, siedzą przy jednym stole, chociaż wódka kiepsko dogaduje się z ketanolem, apap jest ich ziomem.
|
|
 |
|
“Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciała, swym odejściem smucić…
tak jakbyś wierzyła w godzinę rozstania,
że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.”
|
|
 |
|
nade mną nieba bezkres, wokół mnie szary bezsens. powiedz co to za miejsce, gdzie tu sens jest?
|
|
 |
|
uporządkowałam świat. mam nadzieję, że po raz ostatni. wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir. dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki.
|
|
|
|