 |
Mija kolejny dzień.
Lato wypiera wiosnę.
Za oknem śpiewa ptak.
Dzieci sąsiadom rosną.
Drogi zasypał śnieg.
Chyba przyszły święta.
Kolęda, kolęda.
Juz wiem, że nigdy nie będziesz...
mój
|
|
 |
Banalny słońca wschód.
Przewidywalny zachód.
Poranki nie cieszą mnie.
Rozczarowują noce.
Nudzi mnie Nowy Jork.
Nie zachwyca Paryż.
Styczeń, luty, maj.
gdzieś zgubiłam
marzec.
|
|
 |
Plastikowy motyl
tandety
opadł na białym kozaku
solarnianej persony
Cały ten szmelc
na szmelcowatej nodze
zużytej w jedną sobotnią
noc
|
|
 |
Troche ..... łap
i posmaruj
sobie twarz
Nie parz więcej
Mocniej patrz!
|
|
 |
Antyrzeczywistość
Usunąć ciemność zza okien! Usunąć zimowo jesienny sen.
To jest protest.
Dalszy atak ludzkiej głupoty
opanował świat wszechstronnie
I płyną Idioci
Czerpiąc z życia różowe hydra
|
|
 |
Rano rodzi się hałas i umiera cisza
Tak blisko jutra zaczyna się dzisiaj
Przejadłam myśli, wypiłam marzenia
I przefiltrowałam moje serce z kamienia
|
|
 |
Nie skarżę się
Myślę że akceptuję
To drżenie rąk
I serca kołatanie
Tak wiele jest uroku
W hiperwentylacji..
Uwielbiam
Gdy cucisz mnie policzkiem
Ubustwiam wprost
Spotukać się w szczerym polu
Z agora
|
|
 |
Kruszę w dłoniach
Kromki chleba dwie
Okruchy,ryżu garść
Na parapecie kładę
Na lampie siedzi mały wróbel
Na oko-same pióra i kości
Zwęszyło ucztę kilka tłustych mew
Odganiam je robię szum
Bo nienawidz
|
|
 |
ja zawsze byłam jakby obok
zanotuj, ze byłam
jestem
bedę
ja zawsze biegłam jakby pod prąd
zanotuj, ze biegłam
biegnę
i będę biec
|
|
 |
kiedy pomyślę że lęk z którym budzę się
jest przyjacielem mym trach - ginie po nim ślad
kiedy pomyślę że choroba z którą budzę się
jest przyjaciółką mi okazem zdrowia staję się
to zawsze działa oto j
|
|
 |
Czym jest szczęście?
Czasem trzeba być naiwnnym
jak oczy dziecka wpatrzone
w mydlaną bańkę
myśląc,
że trwać będzie ona wiecznie
Ono jeszcze nie wie
Nie wie,
że ogląda szczęście
|
|
 |
"Tyle piękna dookoła mnie,
widzę je wszędzie, wystarczy że chcę.
Patrzcie czym Jah obdarował mnie,
on dał mi szczęście, patrz mam je wreszcie."Nic więcej mówić nie chcę w tym momencie. Za dobrze mi,
|
|
|
|