 |
fuck him. fuck boys. fuck people
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
W sumie to się trochę boję, że za dużo sobie wyobrażę, a później się rozczaruję.
/?
|
|
 |
nawet kiedy jestem pijana to wiem kogo kocham. /?
|
|
 |
nie chcę już chwilowego szczęścia, tak delikatnego i ulotnego, pozwól mi Panie na coś trwalszego, na choć jeden powód do uśmiechu, tylko jeden, niezaprzeczalnie wieczny, reszta może się walić, bylebym miała pewność, że fundament zawsze będzie na swoim miejscu, bez względu na to jak wielkie zniszczenia poniesie reszta mojego świata, świata, który zawsze zacznę budować od nowa, zawsze na tym samym fundamencie, dobrze wiesz Boże, że to na tym chłopcu chcę oprzeć swoje życie. \joasia682
|
|
 |
to był nasz azyl, w Nim znajdywaliśmy spokój i piękne chwile które wyryte były w świadomości każdego z Nas, jedno trzymało się kurczowo drugiego, baliśmy się tak samo, strach, to On wypełniał Nasze serca na myśl, że to może prysnąć, tak zwyczajnie zniknąć, więc każdego wieczoru starannie przyklękaliśmy, łapaliśmy się za ręce i z zamkniętymi oczyma prosiliśmy Boga by nie odbierał Nam tego na co tak ciężko pracowaliśmy, tego na czego zbudowanie poświęciliśmy swoją krew, swoje łzy i całe swoje dusze. \joasia682
|
|
 |
na palcach prawej ręki mogę wyliczyć te wartościowe rzeczy, te naprawdę ważne, bez których świat nie byłby taki sam \ joasia682
|
|
 |
powiedział, że musi odejść, mimo żelaznych obietnic i zapewnień, że tylko ja, że aż po grób. Zamknęłam oczy:
-o czym myślisz? - spytał,
-próbuję sobie wyobrazić przyszłość - wyjąkałam przez łzy.
-i co dostrzegasz?
-najgorsze jest właśnie to, że nic, pustkę, bo widzisz, za każdym razem gdy ją sobie wyobrażałam widziałam Twoją twarz, nic innego, a teraz zniknęła, nie tylko Twoja twarz, przyszłość również. \ joasia682
|
|
 |
i nie obiecuję, że Cię nie opuszczę. bo to zrobię. ostatniego dnia mojego życia. a dokładnie, chwilę po jego końcu.
|
|
 |
nic nie zabija równie doszczętnie niż uczucie tęsknoty, które jest tylko bliskością w oddaleniu.
|
|
 |
- cześć, kocham Cię. - powiedziała zdejmując z jego głowy fullcapa. - zostawiam Ci kawałek serca, a to biorę w depozycie bo wiem, że na nic innego względem mnie Cię nie stać.
|
|
|
|