 |
Pamiętasz smak pierwszego papierosa i alkoholu? Było ohydne i gorzkie. Ale mimo wszystko brnąłeś w to dalej, bo dodawało energii i zawracało w głowie. Tak samo jest z pierwszą miłością. Musi być napełniona goryczą, co nie znaczy, że trzeba ją znienawidzić.
|
|
 |
Zawsze , gdy Cię widzę , to mam taką cholerną ochotę podbiec do Ciebie jak małe dziecko , zapomnieć o rzeczywistości i tak bezinteresownie i mocno się do Ciebie przytulić , albo .. po prostu Ci przypierdolić .
|
|
 |
Proszę Cię o jedno - nigdy nie zmieniaj numeru telefonu. kiedyś, tuż przed śmiercią wybiorę Twoje imię z książki telefonicznej i nacisnę zieloną słuchawkę. a po Twoim 'słucham?' powiem Ci wszystko, obiecuję. powiem Ci jak na prawdę było, jak bardzo Cię kochałam, i dlaczego nigdy o tym nie mówiłam. powiem Ci też , że poświęciłam całe swoje szczęście dla Twojego dobra - zwyczajnie usuwając się z drogi, którą szła w Twoim kierunku ta panna.
|
|
 |
Wiesz.. tęsknię za tym jak mnie przytulałeś, o tam nad rzeką. Jak długo się żegnaliśmy, nie mogąc się rozdzielić. Jak śmiałeś się ze mnie, bo zawstydzałam się patrząc Ci w oczy. Lubiłam jak mnie odwiedzałeś i pisałeś do mnie niemalże ciągle. Już nic nie do Ciebie nie czuję. Ja po prostu tęsknię za tym wszystkim! Brakuje mi każdej cząsteczki Ciebie, każdego dotyku. Pragnę jedynie byś wrócił i przytulił mnie od tak.
|
|
 |
Zarzucasz mi, że wcale mi nie zależało bo dzień po zerwaniu wychodzę z kumpelą na ognisko przy piwie. Ah tak, czyli mialam siedzieć w domu do końca swojego życia, płakać, skakać z okna i błagać Cie byś do mnie wrócił? Nigdy. Jedna przepłakana noc mi wystarczy. Teraz muszę pokazać wszystkim, że jestem silna i mimo tego, że byłeś dla mnie najważniejszą osobą na świecie daje rade. Muszę pokazać, że się nie załamałam, że wciąż się uśmiecham. Tylko cholernie mi ciężko, bo choć z zewnątrz się uśmiecham, moja dusza się pali, chce ze mnie wyskoczyć, uciec jak najdalej stąd. Więc nie mów mi, że mi nie zależało.
|
|
 |
Siedzę przed komputerem , pijąc kawę - to już trzecia dzisiaj . myślę nad tym , co takiego On widzi w tej swojej nowej lasce . czym mu zaimponowała : swoim wielkim dekoltem , czy może krótką spódniczką ? zastanawiam się czemu kiedyś wybrał akurat mnie . w końcu jestem zupełnie inna od Jego obecnych dziewczyn . wspominam . wspominam wszystkie chwilę spędzone z Nim . począwszy od pierwszego spotkania , skończywszy na ostatnim . parę minut później , nie wiadomo dlaczego , pojawiają się łzy . w sercu czuję delikatne ukłucia . przyznaję się przed sobą , że nadal Go kocham , a łzy znowu zalewają moje policzki . w desperacji wyklinam miłość od kurw dających złudną nadzieję . po godzinie płaczu , krzyków i przekleństw kończy się jak zwykle na tym samym : na obietnicy - że nigdy więcej się nie zakocham .
|
|
 |
Nie ma co się martwić . Unieś łeb do góry , tak żeby przypierdolić w chmury .
|
|
 |
Szukam rozwiązania naszych spraw, nie zdając sobie sprawy że nawet ich nie ma . /rebelliouspincess
|
|
 |
Cz2. fajki są moją codziennością, nie wyobrażam sobie weekendu bez alkoholu, dziury w mojej psychice od zielska, też coraz częściej uświadamiają mi, co z sobą zrobiłam. Muszę z tego wszystkiego wyjść, jednak boję się że zaniedbam moją miłość - muzykę. A tu jeszcze 5 zagrożeń do poprawienia, stosunki z rodzicami też już nie są takie dobre. Wszystko, szczerze mówiąc jest na "nie" jakaś osoba pokazuje mi zielone światełko, drogę do wyjścia, lecz nie potrafię już z niej korzystać. Przyzwyczaiłam się już, do jakiś głupich romansów, na tydzień dwa, na więcej nie mam sił, chociaż marzę też, o wieczornych filmach i uczuciach i wspólnym zaufaniu. Moja podświadomość, chce to wszystko naprawić, jednak brakuje jakiejś chęci, mój spory kawałek jest jeszcze pod blokiem, z piwem i papierosem.. Ostatnio usłyszałam , że jako jedna z tych wszystkich dorosłam, tylko kurwa chyba nie potrafię.. Czuję się jak dziecko, które nie dostało zabawki, albo mu ją zabrano. Czuje jakąś pustkę . /rebelliouspincess
|
|
 |
cz1 . Szukając jakiejś drogi, nie bierzesz pod uwagę najprostszej, szukasz jakiegoś sensu, którego nawet nie ma. Robisz sobie nadzieję, zatracając się w tym coraz bardziej. Przestrzeń, z biegiem czasu robi się coraz mniejsza, brakuje Ci powietrza, ludzie podają Ci ręce, pomagając zboczyć, jednak ty już masz swój cel, przyzwyczajasz się do bólu, nie bierzesz pod uwagę, najprostszego wyjścia. A gdy uświadomisz sobie, że jednak zrobiłaś źle, jesteś już od zła zależna, w jakimś sensie uzależniona. Nie potrafisz wyjść z tego bagna, zrobiłaś nie taki, pierwszy ruch i wszystko poszło się jebać, wszystkie plany, nadzieję i marzenia spadają znów na mniejszy stopień, chcesz tylko wyjść z tego wszystkiego, gdy już wyjdziesz - musisz umrzeć, nadszedł już koniec, czas na Ciebie ... Boli mnie, to że zabłądziłam, że powtarzam klasę bo zachciało mi się wielkiego szpanu.. Ludzie, którzy wydawali się jak bracia, nie mają już o mnie zielonego pojęcia, mijam ich na ulicy, nie patrząc nawet w oczy. /r
|
|
 |
owszem, nie muszę niczego udawać, bo radzę sobie świetnie. ale nie zaprzeczę, że o niebo lepiej byłoby Mi z Tobą. [ yezoo ]
|
|
 |
trochę kultury, krnąbrna dziwko.
|
|
|
|