 |
pomimo wszystko, wciąż godzinami potrafię wpatrywać się w kolor Jego tęczówek, w Jego uśmiech i te dwa dołeczki w policzkach, które zawsze tak uwielbiałam. potrafię śmiać się ledwo łapiąc oddech i nie przestawać się uśmiechać, słodko marszczyć czoło fochając się, tylko po to by znów mnie przytulił. piszczeć na środku ulicy, albo w centrum handlowym, byle narobić Mu wstydu, a w MC'Donaldzie przy wszystkich walczyć o ostatnią frytkę, o ostatni łyk coca-coli. kiedy jest zajęty, co chwilę przeszkadzać i zaczepiać, ostatecznie na koniec lądować na łóżku, i być za karę przez Niego zgniatana. bezustannie zrzucać Go na podłogę, kopać, wyzywać i droczyć się o wszystko, jak małe dziecko, wciąż potrafię, wciąż będąc przy Nim. / endoftme.
|
|
 |
zero starań by zacząć wszystko na nowo, by odbudować to co zburzone. złączyć dwa końce nitki, choć tak nieidealnie, to połączyć je w całość, i znów starać się, o każde z uderzeń serca drugiej osoby, znów kochać. / endoftime.
|
|
 |
proszę cię wejdź do mojego serca, bo ostatnio mam tam wielką pustkę i zajebiste przeciągi. / notte.
|
|
 |
może kiedyś zrozumiesz ile tak naprawdę znaczysz dla mnie. może kiedyś zrozumiesz ile czasu płakałam by zapomnieć, choć rozdrapywałeś rany na nowo. może przypomnisz sobie, że jeszcze istnieję, że nadal tęsknię i co dzień marzę o tym by cię ujrzeć. może jeszcze kiedyś usłyszę twój głos i spojrzę prosto w te niebieskie tęczówki. może zatęsknisz i zrozumiesz co straciłeś, ale ja już nie wrócę. nigdy więcej nie dam ponieść się wirowi miłości, bo to mnie niszczy i zabija od środka. przysięgam, że nigdy więcej o tobie nie wspomnę, że nie zastanowię się co robisz i gdzie jesteś, tylko wiesz co jest najgorsze? najgorsze jest to, że ja codziennie się tak oszukuję. / notte.
|
|
 |
uderzył ją w twarz i wykrzyczał, że nic dla niego nie znaczy, a ona nie wierząc, zbliżyła się próbując wtulić się w jego tors. on momentalnie złapał ją za ramiona i mocno odepchnął. uderzając o ścianę czuła, że pękło jej serce. osunęła się na podłogę. patrzyła w jego pełne złości tęczówki. - nie znaczysz już nic, wykrzyczał patrząc na nią z pogardą w oczach. ona nadal siedziała skulona, zanosiła się płaczem i krztusiła łzami. w ciągu kilku minut zawaliło się wszystko co budowała z nim przez te wszystkie lata. nie wytrzymała i pobiegła do łazienki. zamykając drzwi, wypuściła powietrze z płuc. on szarpał za klamkę, nie wiedząc, że jest zdolna do tego by umrzeć z miłości. otwierając apteczkę, wzięła garść tabletek i otworzyła zamek w drzwiach. - teraz już nie ma nic, możesz odejść, wyszeptała upadając mu w ramiona. to był koniec. koniec miłości, jej wielkiego uczucia i długiego szczęśliwego życia, a on dopiero teraz zrozumiał co stracił, lecz było za późno, by cokolwiek naprawić. / notte.
|
|
 |
chciała, żeby o nią walczył, tak jak ona każdego dnia walczyła o niego. co dzień biła się z myślami, zastanawiała się co robi i czy choć przez chwilę o niej pomyślał. chciała wiedzieć czy znaczy dla niego tyle co dobra gra komputerowa, bo przecież gry były dla niego najważniejsze. chciała być najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, chciała być szczęśliwa tylko z nim i tylko przy nim. nikt inny się nie liczył a on? on poszedł do tej chudej, tlenionej laski, bo tylko ją mógł pieprzyć na prawo i na lewo. / notte.
|
|
 |
a płaski brzuch będę miała jak mnie walec pierdolnie, ot co. / notte.
|
|
 |
i właśnie takie sprawy, poruszające serce, przyprawiające o łzy w oczach i dreszcz całego ciała, uświadamiają Nam, że czasem pomimo wciąż zadawanych ciosów, tego ciągłego bólu, gdzieś pod klatką piersiową, nie można się poddać, nie można odpuścić sobie czegoś, w co włożyło się całe serce, czemu poświęciło się całego siebie, tak po prostu. / endoftime.
|
|
 |
Nie czuję już bólu , uśmiech jest mi obcy .
|
|
 |
I nagle powiedział , że wyglądam jak ćpunka , miałam ochotę wyznać mu jak bardzo zniszczyło mnie życie , a nie narkotyki .
|
|
|
|