 |
Niedługo nadejdzie wiosna . Zdanie , które wywołuje u mnie ogromny ból .
|
|
 |
dam sobie radę, przecież jestem silna, tylko kurwa, co ja sobie wmawiam? / notte.
|
|
 |
pytam gdzie jest sprawiedliwość, że na świat przychodzą dzieci z wadami wrodzonymi, umierają osoby, która na śmierć nie zasługują, a tacy skurwiele, chodzą po świecie bez winy. pytam gdzie? bo ten na górze, chyba ostro to wszystko pomieszał. / notte.
|
|
 |
- nie możesz odejść, krzyknęła zanosząc się płaczem. stał na przeciwko wpatrując się w jej zalaną łzami twarz. - myślisz, że płacz coś tu zmieni? myślisz, że weźmiesz mnie na litość, syknął. podniosła lekko głowę, patrząc na jego ironiczny wyraz twarzy. był okrutny. okrutnie bezlitosny. był bezuczuciowy. wszystko musiało być podporządkowane jemu. to on wszystkim rządził. to on manipulował mną i moim życiem. to on owinął mnie sobie wokół palca. a teraz perfidnie chciał zostawić mnie samą? zbesztać to wszystko, co budowałam po poprzednim upadku? - jak śmiesz? zapytałam, osuwając się lekko po ścianie. usiadłam na zimnej podłodze i skuliłam głowę w kolanach. a on? wyszedł. po prostu zostawił mnie samą. samą z problemami. nie mam co się łudzić, teraz ma inną. to inną manipuluje, ale cieszę się, że nie musiałam na wieczność być zabawką w jego rękach. on nie miał uczuć, a ja mimo tego, że tak strasznie mnie ranił, kochałam go. całą sobą, całą duszą, całym sercem, bezgranicznie. / notte.
|
|
 |
|
Tak, jest mi smutno. czujesz satysfakcje?
|
|
 |
uświadamiał, że nigdy mnie nie skrzywdzi, że nigdy nie pozwoli skrzywdzić. całował mnie w czoło, gdy wiedział, że jestem na niego obrażona. łaskotał i wbijał palce w żebra, by tylko zobaczyć uśmiech na mojej twarzy. przeklinał każdy ponury dzień, by następnego ranka zobaczyć słońce. nosił mnie na rękach i całował w czasie deszczu. odgarniał włosy z oczu, by zatopić się w ich spojrzeniu. delikatnie muskał moje usta, wypowiadając szeptem ' kocham Cię '. dbał o to, by nigdy nie było mi zimno. przytulał mnie ot tak bez powodu. pozwalał chodzić w swoich koszulach, mówiąc, że wyglądam bardzo seksownie. robił pyszną gorącą czekoladę, by ogrzać nasze organizmy. oddawał mi parasol, bym tylko nie zmokła i nie przeziębiła się. przy blasku księżyca wyznawał mi miłość i uświadamiał, że każda gwiazda należy do mnie. tak on mnie kochał. / notte.
|
|
 |
z czasem przyzwyczajasz się, że jego już nie ma. budzisz się w zimnym łóżku, wstajesz, robisz śniadanie. czasami pomylisz się i zaparzysz kawę w dwóch kubkach, ale poza tym, wszystko jest okej. schowałaś wszystkie wspólne zdjęcia. usunęłaś z pamięci wszystkie cudowne chwile, bo wiesz, że nigdy nie wrócą. wychodzisz do szkoły, spotykasz zakochane pary, ale nie czujesz bólu, bo nie masz serca i uczuć. jesteś zimna, a twój organizm ogrzewa jedynie gorąca czekolada. czytasz książki, analizujesz przyszłość i wymazujesz wszystko z przeszłości. radzisz sobie, bo przecież jego już nie ma i nie łudź się - nie wróci. / notte.
|
|
 |
Kolejny wieczór , zupełnie niczym nie różniący się od poprzedniego. W głośnikach pih, zapach kupionych perfum unoszący się w powietrzu, a ja na balkonie. Uwielbiam to miejsce, może dlatego że tak dużo czasu spędziliśmy tu razem, te wszystkie rozmowy do samego rana, tak pamiętam. mogliśmy rozmawiać godzinami ,chwile spędzone tobą wracają , rozumiesz? Nie potrafie od tak z dnia na dzień wyrzucić Cię z mojego serca. Nie rozumiem, jak mogłeś tak po prostu odejść, gdzie się podziały zapewnienia że będziesz na zawsze, i nie pozwolisz nikomu mnie skrzywdzić? Powiedz jak mam teraz żyć, skoro swoim odejściem zabiłeś moje serce.
|
|
 |
tak. przyznaję. jestem mistrzem w niszczeniu i zabijaniu miłości. tak. masz mnie. nie mam uczuć. / notte.
|
|
|
|