 |
Pokaż jej, że nie musi umierać żeby iść do nieba
|
|
 |
zaczęło się od szmaty skończyło na przyjaźni.
|
|
 |
Prawdziwy facet po spieprzeniu sprawy powie : przepraszam,zjebałem
|
|
 |
ja mam swój własny świat. Ty w nim jesteś i ja i kilka innych osób też. i jesteś tu taki idealny. w moim świecie wyidealizowałam sobie ciebie i zakochałam się w Tobie naprawdę. bo tu byłeś taki, jakim chciałam żebyś był. zupełnie inny niż normalnie. tutaj jest wszystko takie proste i bezpośrednie, bez zbędnych aluzji, głupich docinków i jakichś niedomówień. i ja też jestem tu perfekcyjna. nie jestem tak nieśmiała i płaczliwa jak zwykle, nie zanudzam ludzi no i często się śmieję. lubię zamykać się w tym moim świecie, gdy jest mi źle. jedyne co w nim nie jest idealne to to, że nie istnieje naprawdę. boli mnie ta świadomość, że kiedyś będę musiała wrócić do tej posranej szarej rzeczywistości i żyć. funkcjonować normalnie, chociaż bez ciebie nie widzę w tym żadnego sensu. to chore.
|
|
 |
a jeśli mówisz o mnie źle, to pewny bądź że cię pierdole!
|
|
 |
pamiętam to, jakby zdarzyło się kilka minut temu. wciąż czuję na sobie tamto czułe spojrzenie, ciepły oddech okalający moją twarz tamtego zimowego wieczoru. sunął wierzchem palca po moim policzku szepcząc, że mnie nie zrani, że jestem zbyt piękna, żeby mnie niszczyć. doskonale wiedział przez jakie piekło niegdyś przeszłam, wiedział co dostałam w zamian za zaufanie - teraz siedzę tu sama, z kubkiem herbaty i zastanawiam się czy to z Niego jest taki boski chuj, czy to we mnie tkwi problem i byłam zbyt naiwna sądząc, że Jego kochanie mnie wykracza poza bariery jednej nocy.
|
|
 |
potrzebuję ósmego dnia tygodnia. tylko dla nas.
|
|
 |
tak serio? obejdzie się bez książek, bez komórki, bez piwa, bez neta, bez fajki na dobranoc, bez zapachu świeżo skoszonej trawy, czy benzyny. naprawdę ujdzie przy braku kasy, nowych ciuchów, treningów, ulubionego napoju, monte w lodówce, zielonej herbaty. ale bez oddechu nie dam rady - od jakiegoś czasu właśnie tym jesteś.
|
|
 |
Naszych problemów nie rozwiąże już telefon
|
|
 |
A gdybyś zobaczył spadającą gwiazdę, byłabym Twoim życzeniem?
|
|
 |
i odlecimy razem... daleko gdzieś. nie patrząc wstecz. wszystkie zła pójdą precz. tego chcę, kocham Cię. zrozum, że tylko Ty dla mnie liczysz się. przy Tobie będę żyć i przy Tobie umierać. każdy kawałek szczęścia dla Ciebie zbierać. bo odlecimy daleko stąd. w nieznany ląd.
|
|
 |
Ipod na kolanach i słuchawki w uszach. Starała się nie myśleć o tym, jak potraktował ją poprzedniego dnia. Przepłakała pół nocy. Poddała się zupełnie, pozwoliła mu to zniszczyć. Już nawet nadzieja opuściła ją w zupełności. Nie dawała szansy ich przyjaźni. Postawiła ją na miejscu przegranych. Słuchając ich ulubionej piosenki setny któryś raz z kolei, dostała od niego sms'a. Tatuaż - kiedy, jak, gdzie? Emotikony, miła atmosfera sms'a. Co się stało? Odpisała. Zamienili ze sobą kilka wyrazów, po czym jeden sms wywołał w niej stan euforii. " Przemyślałem wszystko, nie chcę tego kończyć, to dla mnie zbyt ważne ". Nie wiedziała co ma zrobić, słuchawki momentalnie wyjęła z uszu rzucając się na łóżko. Łzy szczęścia spływały po jej policzkach. Czuła się silna. Czuła jak wielki głaz z jej serca runął rozpływając się w nicość. Nigdy jedno zdanie nie wywołało w niej radości, która potrafiła wywołać łzy. To kolejne doświadczenie w jej życiu.
|
|
|
|