 |
podróżując przez teraźniejszość spotykam ludzi, którzy chcieliby być sobą.
|
|
 |
piszę teksty bez przerwy,tak samo piję wódkę, mimo wszystko wolę rap, niż alkoholowy uśmiech
|
|
 |
jestem jak gąbka, nasiąkam tym miejscem. ziomuś, gdyby nie anatomia, rzekłbyś, że mam serce z betonu.
|
|
 |
najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe, bo drugą dobę nie śpię i piję gdzieś na mieście. to co najważniejsze zostało gdzieś w tle, sama nie wiem już gdzie jestem, niebo nie jest niebieskie
|
|
 |
z dala od dziwnych ludzi których zżerają kompleksy
|
|
 |
chcesz romantyczki? dla Ciebie będę chuj wie kim, jutro wieczorem jeśli znów mi się nie urwie film
|
|
 |
cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa
|
|
 |
możesz mnie spisać, tylko w tym notesie znowu - powód: bo stoję tu w dresie na rogu
|
|
 |
kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada, szczerość to nie wada, kłamstwo to zdrada
|
|
 |
w tramwaju, autobusie, na dzielni czy w centrum, nazajutrz czy pojutrze - rap tętni w tym miejscu
|
|
|
|