 |
pryskam się namolnie tym zapachem. uwielbiał go. napawał się jego drobinkami osadzonymi na mojej skórze. szeptał, wydychając gorące powietrze na moją szyję. dokładam kolejną dawkę truskawkowej woni, która z każdą minutą jest coraz mniej intensywna i żałuję tylko, że wspomnienia jego słów nie ulatniają się tak szybko.
|
|
 |
tamten uśmiech, plany wedle których nie powinien teraz znikać. resztki tuszu w okolicach oczu. bezproduktywne próby oderwania się od myśli o nim - nie zapomnienia, a zatracenia się choć na chwilę w innym świecie. ciche błaganie o spokój w kolejnej spazmie płaczu. "kocham Cię ciągle", które nie pozwala nawet drgnąć naprzód.
|
|
 |
Zaciskam kurczowo dłonie, zamykam powieki, aby nie wydostała się spod nich ani kropla łzy. Nie oddycham, serce wyrzuciłem do najbliższego śmietnika i jak najszybciej się od niego oddaliłem. Czujesz ten brak uczuć? Czujesz ten brak życia i chęci na kolejny dzień? Widzisz, co ze mną zrobiłaś? Zabiłaś mnie. (narkotyczny)
|
|
 |
Nie wiem, co Ty we mnie widziałaś. Złamanego psychicznie kolesia nikt nie pragnie. (narkotyczny)
|
|
 |
Myślałem, żę ten czas, gdy się rozstaliśmy będzie czymś okropnym, ale teraz przynajmniej moje serce potrafi być i chociaż tęskni za tym drugim, podświadomie czuje, że nie powinno bić w jego towarzystwie, bo to źle się dla niego kończy. (narkotyczny)
|
|
|
|