 |
Miał rację, mówiąc, że nigdy jej nie opuszczę. Nieważne, ile krzywdy by mi wyrządziła, ile bólu zadała, ile łez spowodowała. Nigdy bym od niej nie odszedł. Była, jest i będzie moim życiem, Nie mogę od niej odejść, bo umrę, zostawiając w jej rękach serce, które zapewne zniszczy... Chociaż podejrzewam, że nawet po śmierci mój duch przeżyje. Poszarpany i połamany, ale przeżyje. Pośmierci nie będę w stanie jej opuścić. Choćby próbowała ducha odpędzić, on będzie podążał za nią jak cień. (narkotyczny)
|
|
 |
I głupio się przyznać, ale brakuję mi Ciebie. obiecałam sobie że już nigdy nie będę tęsknić za żadnym dupkiem, który choć trochę namiesza w moim życiu. a jednak, przeliczyłam się.
|
|
 |
napisał , że kocha . za późno .
|
|
 |
To z Twojego wyboru udajemy, że już się nie znamy.
|
|
 |
- Nawet najdoskonalszy kłamca nie ukryje kłamstwa w swoich oczach. One zawsze mówią prawdę. Zawsze pokazują duszę i uczucia. Choć na pozór uśmiechamy się idealnie, w oczach można zauważyć ból i smutek. – mówiąc to właściwie opisywałem samego siebie. Każdego wieczora czy nocy grałem idealnego mężczyznę, uśmiechałem się lekko do przechodniów, grałem ciałem i mimiką, aby nikt nie zauważył tego, co skrywała moja dusza – smutek, żal, tęsknota, wszechogarniająca mnie samotność. – Nawet najdoskonalszy aktor w oczach nie ukryje swojej duszy. Ona zawsze pozostanie prawdziwa i tylko w oczach człowiek potrafi ją zobaczyć. (narkotyczny)
|
|
 |
Kiedyś role się odwrócą. To Ty przyjdziesz i powiesz "przepraszam".
|
|
 |
Wiara i zaufanie to dwie różne rzeczy, zaufanie jest częścią stałą, wiara zaś częściej gaśnie.
|
|
 |
mogło być lepiej, zawsze może, ale w żaden sposób czwarte miejsce na turnieju nie psuje tego dnia. moja kuchnia nie doznała jeszcze takiego bałaganu, jak teraz. w całym domu roznosi się zapach kurczaka, a ręce bolą mnie już zarówno od gry, jak i mieszania galaretek. na nodze "MATI ♥" napisane w którymś momencie przez tego głuptasa, na nadgarstku wciąż jego bransoletka. przyjaciółka, która ubolewając nad tym, że przez dwa tygodnie nie mogę zmienić pościeli, w końcu wzięła się za to sama. mimo siniaków, które nie ma mowy, żeby nie pojawiły się na moim tyłku - nieznikający uśmiech, dziękuję.
|
|
 |
akurat dzisiaj, kiedy muszę być w najlepszej formie ze względu na długo wyczekiwany turniej, po czwartej budzę się z jakiegoś chorego snu, z trzęsącymi się dłońmi, cała zmarznięta, by dopiero po wypiciu herbaty i niekończącym leżeniu, móc znowu zasnąć. oczywiście, trochę przed szóstą budzi mnie telefon od przyjaciółki: - hej, kochanie, jestem pierwsza? wszystkiego najlepszego, dużo... - zapierdolę Cię, jak Cię spotkam.
|
|
 |
Za dwie godziny 14 lipca - moje urodziny, a zarazem mixty w plażówkę, także życzcie mi i Michałowi szczęścia na turnieju, trzymaniem kciuków za nas również nie pogardzimy! :)
|
|
 |
nie mam tylko siły do jego picia. przeraża mnie, że nie potrafi nigdy odmówić. marudzi wieczorami coś o tym, iż nie mogliśmy pogadać spokojnie przez jego stan, a kiedy zapewniam go, że jutro nadrobimy, słyszę 'jutro też chlamy'. nie muszę być dla niego najważniejsza, po prostu nie chcę by takie gówno było wyżej w tej hierarchii wartości.
|
|
 |
zwyczajnie, kiedy trzyma dłonie na moich ramionach i całuje kolejno moje usta, nos, policzek, szyję, gdy przenosi ręce na moją szyję i plącze palce między moimi włosami, powtarzając jak tęsknił przez ostatnie dni, wiem, że czasem warto trochę poczekać.
|
|
|
|