|
` nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij,
Jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.
|
|
|
` To świat w którym szczerość więdnie
Kłamstwo trzyma w szponach
Wokół czają się fałsz i zdrada
Prawda jest najcenniejsza
Używa się jej oszczędnie.
|
|
|
` Ołów łamie czaszkę, poczuj krew i klękaj,
Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła.
|
|
|
` Nawet, gdy idziesz sam a los w twarz Ci się śmieje
To wiedz, że nie przegrałeś jeśli w sercu masz nadzieję
Póki mocno wierzysz to nie dajesz za wygraną
Prawdziwi na nogi staną obojętne z jaką raną
|
|
|
` już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa
lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar
|
|
|
` Przecież obiecał jej ale kiedyś z rana
Gdy wróciła po klucze on za inną klęczał na kolanach
|
|
|
` ciągnie go ulica, kusi go inna dziewczyna
Samotne wieczory, ból na twarzy w oknie
Błękitna sukienka raz po raz słono moknie
|
|
|
` Ona wniebowzięta w błękitnej sukience
Czuła że to ten jemu odda nawet serce
Splecione ręce, spokój, dom, rodzina ...
|
|
|
` On nie miał nic ona zostawiła wszystko w tyle Czekała na te chwile słodkie jak daktyle Zakochani aż po kres powiedz czy już wiesz kogo ta miłość zabije Póki żyje na zawsze tylko twój Szeptał czule jej do ucha, ale czy to czuł ?
|
|
|
` Znali się od małolata, on ciągle za nią latał
Żywiła go uczuciem, lecz nie trawił go jej tata
Niedostępna jak śnieg tego lata
Padał deszcz gdy kłamała że kocha go jak brata
Niespełniona miłość w jego oczu toni
Słona przelana kropla pocałunkiem dla jej dłoni
|
|
|
` Prawdziwa miłość przetrwa wszystko,
jeśli grasz w te grę to musisz grać czysto,
wiesz, nie przelicza się wszystkiego na monetę,
pamiętaj tylko leszcz podnosi rękę na kobietę,
nie czaje tych co trwają w dziwnych związkach,
kochasz to jesteś, nie to nara piątka.
|
|
|
|