 |
|
Wiem jak alkohol i proszki potrafią najebać w bani i choć nie jestem z ulicy pod kloszem mnie nie trzymali. Ojciec mnie nie bił i nie pił, wpoił szacunek do matki, wiem jak smakuje zwycięstwo znam także posmak porażki.
|
|
 |
|
Pozdrawiamy nasze rodziny i przyjaciół, dedykuje ten track wszystkim ludziom, którzy są z nami obojętnie co by się stało.
|
|
 |
|
Milczeć! Skoro krytykujesz nas w kółko,
włóż w nos dwa ołówki i zajeb łbem o biurko.
|
|
 |
|
Dobrze znasz nas, wejście w drzwi butem,
a jak masz jakiś problem to chuj Ci w dupę.
|
|
 |
|
Jakbyś się nie wydarł, nie będzie słychać jęków, mówię to z lekkim bólem, uwierz, brak mi sentymentu.
|
|
 |
|
Nie nazwę Cię skurwysynem, z jakiej zrodziłeś się matki, zostanie Twoim wstydem, gryźć rękę, która Cię karmi.
|
|
 |
|
Jeśli pokory Ci brak to kara Cię nie ominie, stań przed lustrem i pięciokrotnie powtórz moje imię.
|
|
 |
|
To takie łatwe oceniać innych ludzi, tak jak Ty byś sobie kurwa nigdy rąk nie pobrudził.
|
|
 |
|
Bo w gabinecie luster jesteśmy tacy sami i bardzo często sami sobie zadajemy rany, ja nie dam się omamić, ludzie to pijawki, naginamy kłamstwa na potrzeby własnej prawdy.
|
|
 |
|
Co jest najsmutniejsze? Strata przyjaciółki? Nie. Strata chłopaka? Nie. Oblanie jakiegoś przedmiotu w budzie? Nie. Najgorsze są łzy matki, wywołane przez nas, przez jej najcenniejszy skarb, przez dziecko.
|
|
 |
|
Chcę widzieć drogi kres, przy niej gdzieś się wyciszyć, znów ten sam gest, flesz, ze mną nikt się nie liczy. Wiem, jest jedna rzecz nie ma skutków bez przyczyn.
|
|
 |
|
Cały czas myślę, cały czas marzę, w ludzkich twarzach widzę Twoje twarze. Jesteś moim wirem wydarzeń, poruszasz się po nim jak najlepsze flow.
|
|
|
|