Niech ktoś mi powie gdzie to obiecane szczęście aż do łez? Gdzie ta obiecana deklaracja, że mój uśmiech zawsze pozostanie tym jedynym, prawdziwym uśmiechem jak wcześniej? No gdzie? Wiesz co? Czasami odnoszę wrażenie, że już dawno wykreśliłeś mnie ze swojego życia, ale radość, którą sprawiał Ci zadawany mi ból nie pozwalała mi odejść ostatecznie. Stoję twarzą w twarz z moim przeznaczeniem, powiedz proszę co by było gdybyś się teraz dowiedział, że za kilka miesięcy mnie już nie będzie?
|