 |
Był marzeniem każdej dziewczyny, pragnieniem każdych kobiecych zmysłów, pobudzał wyobraźnię i napawał szczęściem każdą która go poznała.Przy nim nawet mecz był ciekawy,a gorzka herbata od razu nabierała słodkiego smaku.Pokochałam go jednak wtedy, gdy juz przestał patrzeć na mnie w ten sam sposób jak na początu, gdy bez czułości dotykał mego ciała i bez żadnych emocji składał swój pocałunek na moich wargach.Odszedł.Zniknął, rozpłynął się dla mnie w powietrzu.Nie mam złudzeń, nie mam nadziei.Wiem,że to koniec,lecz boję się..Boję się pokochać innego,boję sie znów zaufać i się oddać, boję się,że akurat wtedy, gdy będę próbowała ułożyć sobie na nowo życie to on znowu pojawi sie na mojej drodze.Rozwali wszystko..Wszystkie fundamenty, które próbowałam sama postawić,bez niego,ale z pomoca innego.. || pozorna
|
|
 |
Kiedy jesteś przy mnie czuje jak wraca mi chęć do życia! Twój wzrok hipnotyzuje mnie gdy tylko patrzysz mi w oczy! Kocham Cię ! // M.
|
|
 |
Opuszkami palców otarłam łzy z policzków,które jak na złość nie chciały przestać lecieć.Jedne zasychały tylko po to,aby po chwili pojawiły się kolejne.Zaparzyłam herbate i usiadłam na drewnianym parapecie wspominając to co było,co odeszło.Nie wiem ile czasu minęło,nie wiem ile miesięcy przeniosłam się wstecz,ale gdy wzięłam kubek w dłonie herbata była zimna,a dłonie lodowate.Wspomnienia bolą,ale nie żałuję.Nie żałuję żadnej z chwili z Nim spędzonej,żadnego dotyku,żadnego pocałunku.To On naczył mnie kochac,to On nauczył mnie miłości..I niestety nauczył mnie cierpienia.Nauczył mnie jak udawać śmiech i jak powstrzymywać łzy przy innych.Jak cierpieć w samotności nie zadręczając tym innych..Mimo tego nie żałuję.Kocham,tęsknie,pragnę.Pragnę być z kimś kto mnie nie chce,kogoś kto wyrwał mi kawałek serca pozostawiajac wielką ranę,mimo to czekam..Czekam,aż stanie u progu moich drzwi i powie,że żałuję,ze kocha..-No cóż..pomarzyć zawsze można-powiedziałąm na głos ocierając kolejna łzę.. ||pozorna
|
|
 |
I każda sobota spędzona z nim daje mi takiego zajebistego kopa na cały tydzień. Napawa mnie energią i wspaniałym optymizmem. Dzięki niemu budzę się rano z uśmiechem na twarzy mimo, tego, że za chwilę będę musiała zapieprzać do szkoły przy tylko paru dodatnich stopniach na termometrze. Dzięki niemu mam po co żyć i dla kogo się starać. Kocham go najbardziej jak się da!
|
|
 |
Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wiem, że to ten, z którym chce spędzić resztę życia. Kocham go niesamowicie i potrzebuję go cholernie mocno. Czuję, że rozpadłabym się na małe kawałeczki gdyby stało się coś złego.
|
|
 |
Nieświadoma kolejny raz przegryzłąm wargę na dzwięk Jego imienia.Przysidałam na krzesle,by tylko nie zachwiać się od natłoku myśli.Jesienne spacery,czułe słówka,delikatne pocałunki, Jego obietnice i zapewnienia.Kochał mnie,tęsknił,martwił się o to bym nie zmarzła wychodząc z domu i abym nie spóźniła się na ostatni autobus.Obejmował,całował i przynosił bukiety z jesiennych liści.Czy On jeszcze to pamięta? Czy przechadząc "tamtymi" ścieszkami pamięta te dni? Czy pamięta kolor mych oczu i smak moich ust? Co myśli mijając mnie na szkolnym korytarzu?Na te pytania nigdy nie poznam odpowiedzi,nigdy nie dowiem się kim dla niego byłam i co takiego się stało,że tak nagle przestał mnie kochać..Przestraszona podskoczyłam na krześle słysząc dzwięk dzwoniącego telefonu.Spojrzałam na wyswietlacz jednocześnie ocierając łzę z policzka.Uśmiechnęłam się i odebrałam udając kolejny raz szczęśliwa osobę,kogoś zupełnie innego.. || pozorna
|
|
 |
nadal mam tą nadzieję, że wejdziesz do mojego pokoju, przytulisz, otrzesz moje łzy i powiesz: 'sorki siostrzyczko, przedłużyły mi się trochę wakacje'. nadal mam tą cholerną nadzieję, że wszystko będzie tak jak dawniej.
|
|
 |
-Nie sa już razem! zerwali!-krzyknęłam informując o tym przyjaciółkę,która nie rozumiała mojego zachowania.Nie obchodziło mnie jak,ani dlaczego..Obchodziło mnie tylko to,że jest wolny,że nie jest z nią już.Po ponad roku znów zasnęłam spokojnie z uśmiechem na twarzy.Znów wróciła nadzieja i wspomnienia,które juz powoli zaczynały blaknąć..Które próbowałam wrzucić na wysoką pułkę z nadzieją,że szybko osiadzie na nich kurz..Ze po prostu o nich zapomnę..Jednak wczoraj wieczorem wszystko wróciło..Chciałąm pamiętać..Kochałam Go i świadomość,ze znów jest sam napawała mnie szczęściem..Niestety tylko do rana..Wystarczyło przekroczyc próg szkoły by zobaczyć Go gruchajacego do ten samej dziewczyny..Poczułam ścisk w żołądku i łzy napływające do oczu..On mnie nie kocha,nie pragnie.Więc dlaczego się łudzę?Nadal są razem,nadal chyba sie kochają,mimo,ze nie widać w nich szczęscia to trwają razem od prawie dwóch lat..Czas w końcu wydorosnąć,wrzucić w kąt przeszłość i zacząć wszystko o nowa..|| pozorna
|
|
 |
|
Jeżeli ci na czymś bardzo zależy, nie okazuj tego światu. Kochaj i uwielbiaj skrycie bo w każdej chwili na twej drodze może stanąć wredna jednostka i wysadzić wszystko w powietrze...
|
|
|
|