 |
nie robisz na mnie wrażenia, powiem więcej jakoś nie wyobrażam sobie już nas, kiedyś nie wyobrażałam sobie że nas może nie być. Kiedys każde słowo i gest było dla mnie tak ważne, cieszyłam się od środka, byłam w siódmym niebie. Teraz jakoś nie działa to na mnie, zmieniłeś się. Każdy się zmienia z wiekiem, dojrzewa, jednak Ty zmieniłeś się w tą złą stronę. Czuje Twój zapach, który nie działa już na mnie tak jak wtedy, czuje Twoje usta na moich i nie mam ochoty przeciągnąć Cię do siebie i zatrzymać na dłużej, darujmy sobie to się nie uda. olkin
|
|
 |
z łatwością potrafie oszukać Ciebie, znajomych, koleżanki ale serca rozumu i tego co siedzi mi w głowie nie oszukam ani nie przemówie mu że nie brakuje mi Ciebie, że nie tęsknie, że nie płakałam jak wyjeżdżałeś, że tutaj jest mi dobrze, że jakoś się trzymam, że nie czytam ciągle wiadomości od Ciebie, rozmyślam nad każdym gestem i słowem. Jesteś gdzieś tam głęboko w serduchu jedną z dość ważnych osób, które odmieniły moje życie i sprawiły że zaczęłam wierzyć w szczęście, wiesz.. wtedy byłam szczęśliwa.. wtedy gdy byłeś tak blisko i miałam Cię tylko dla siebie / olkin
|
|
 |
Przychodzi dzień kiedy dochodzi do nas, że pomimo upływu miesięcy, czasem nawet lat wciąż czujemy coś do osoby której już nie ma. Kiedy nachodzi cię myśl o tej osobie znika dosłownie wszystko co aktualnie jest dla ciebie najważniejsze. Pierwsza prawdziwa miłość. Żałosne? Do końca byłaś pewna, że to tylko zwykłe zauroczenie, ale.. Kiedy znów, całkiem przypadkowo, widzisz tą osobą coś się z tobą dzieję. Ręce drżą, nogi uginają się, a serce? Serce doznaje znów nagły atak. W tym momencie nie wiemy co zrobić. Przecież wy się już nie znacie, nie rozmawiacie, nie dotykacie, nie kochacie się...chyba. / i.need.you
|
|
 |
Pięknie byłoby gdyby móc bezproblemowo zasypiać. Dobrze byłoby kiedy myśli i marzenia które kłębią się w głowie i nie pozwalają spać nagle zniknęły. / i.need.you
|
|
 |
A zanim zaczniesz najeżdżać lub chociażby oceniać tych ludzi, umieszczać ich na dnie, bo są w tych miejscach o zbyt później godzinie, bo jarają tam zioło czy fajki, przemyśl czemu tak jest. Przemyśl, bo może właśnie uznajesz, że są w niewłaściwym miejscu, gdy owe jest ich domem.
|
|
 |
Właściwie jesteś tu sam. Masz przyjaciół, ale jesteś sam. Sam, by to wszystko połączyć, posklejać, ujednolicić. To Twoja życiowa układanka, burdel, który musisz uporządkować, każdy z nas musi. Ty jeden, sam - konkretne geny, 36,6 stopni ciała. I gdyby to było tak, że nie posprzątasz, a konsekwencją będzie jedynie grubsza warstwa kurzu, ale to nie to, nie tu. To życie Cię gnoi, miesza z błotem, a to, co kochasz depcze obcasem.
|
|
 |
To się dzieje samoistnie, dosłownie tak jakbym nie miała w tym najmniejszego udziału. Nie jak marionetka, po prostu tak, jakby gdzieś istniał przełącznik, zmieniający chwilowe zaprogramowanie. Nie mam na to wpływu. A kolejne maski są coraz bardziej przerażające. I wpijają się w moją skórę, i tak cholernie boli zdejmowanie ich.
|
|
 |
Te słowa miały ponadludzkie znaczenie. Wydawać by się mogło - zbyt odważny przekaz, zbyt pewny wydźwięk. Za duże obietnice. Za wielkie i bezwzględne zaufanie. Nadmiar wiary, dystansu. Zbyt szerokie uśmiechy w całym tym gównie. I po tych słowach powinieneś wiedzieć, rozumieć, powinieneś mieć własną przeszłość przed oczami, tamte momenty, tak, te, pamiętasz. Bezwzględnie, do ostatniego tchu. Miłość - kurwa, jak to banalnie brzmi przy tym, czym jest.
|
|
 |
Rok 2009. Inne zasady. Różne prawa. Mógł wbijać niewidzialne kołki w moje serce, gnoić mnie za plecami, mnie - tą swoją królewnę. Zero kontrataku, byleby był, nie odchodził. Ten chłopak za którego dałabym pokroić sobie serce i każdy inny organ, ten bez zasadach, skreślony przez ludzi wraz ze wszelkimi szansami. Nazwijmy to po imieniu, czemu nie. Zdradzał? Nieraz. Wszystko było dla zabawy? Nie inaczej. I zastanówmy się, czy to moje serce pokochało za mocno, czy jest po prostu pełne miłosierdzia i wybacza wszystko - nie wiem, spekuluj. Druga szansa w pewnym tego słowa znaczeniu. Osiem miesięcy przy tym człowieku, który rozpierdala się mentalnie pytaniem, jak mógł mi to robić i nie doceniać. Osiem miesięcy najlepszego szczęścia.
|
|
 |
I chyba nie powinnam - kocham cię. I chyba nie chce, żebyś beze mnie - ale bądź szczęśliwy. żałuje nas.
Jeśli czujesz się równie okropnie jak ja, to trzymaj się, bo wiem jak Ci ciężko. / i.need.you
|
|
 |
Tak mi przykro, że Cię obok nie ma. / i.need.you
|
|
 |
Kurcze zimno mi i chyba brakuje mi twoich dłoni i chyba mógłbyś tu być
i mnie przytulić ale wtedy bałabym się, że cie nie puszczę. / i.need.you
|
|
|
|