 |
Bywało, że nie miałem co włożyć do garnka,
Ale miałem za co zaćpać i głód jakoś tam spadł.
/ Bonson
|
|
 |
Niedziela, poniedziałek, wtorek w środę chlałem. / Bonson
|
|
 |
Kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz? / Bonson
|
|
 |
Zabłądziłem wśród tych ulic, brudnych ulic
Brudnych tak, że możesz brud przytulić, czujesz?
/ Bonson
|
|
 |
Miał być krok wielki, a ruszyłem tylko kilka metrów. / Bonson
|
|
 |
Wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro,
Miałaś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd. / Bonson
|
|
 |
Musiałem zamknąć drzwi za sobą przy tym paląc mosty,
Teraz wiem, że nie ma żadnych szans już dla tej znajomości. / Bonson
|
|
 |
|
Ponownie samotnie przebywam. Raz leję wódę, a raz do kufla piwa. / slonbogiem
|
|
 |
|
ostatnie dziesięć sekund roku odliczę będąc w Twoich ramionach. / tonatyle
|
|
 |
Milczysz, znasz mnie, wiesz, że znów muszę schlać się.
I najgorsze, że Ty jesteś przy tym zawsze. / Bonson
|
|
|
|