 |
Celujesz prosto w skroń, ale brakuje odwagi
Czy jeśli zrobisz to, to ktoś pożegna Ciebie łzami?
|
|
 |
Porozmawiaj z nią, milczenie pogłębia problem.
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
Nie miałam dobrego dnia. Czasami człowiek od razu wygląda dobrze, bez żadnych starań. Ale czasami, żebyś na głowie stanęła, coś jest nie tak.
|
|
 |
Naginamy kłamstwa na potrzeby własnej prawdy. / słoń
|
|
 |
Nie wierz w to co powiedział ktoś komuś, masz dość wrogów. / słoń
|
|
 |
Każde niepotrzebne słowo do dzisiaj przeklinam. / Pih
|
|
 |
znów nie chce mi się nigdzie wyjść,
nie chce mi się dzisiaj nigdzie iść,
zostańmy w domu, obejrzyjmy film, proszę.
Zróbmy cokolwiek, tylko we dwoje,
bo marzą mi się Twoje dłonie na sobie.
|
|
 |
Pamiętam jak się uśmiechałaś, jak zasypiałaś
delikatną grę mięśni Twojego ciała. / Pih
|
|
|
|