 |
pierwsze promienie słońca przebijają się przez zasłonięte żaluzje, lekko otwieram powieki i widzę Ciebie. jak zawsze uśmiechnięty, z przyzwyczajenia obie dłonie trzymając w kieszeniach, kroczy w moim kierunku. po chwili, ostrożnie wyciągając swoją dłoń, nadal nie czuję uścisku. znów delikatnie dłońmi przecieram oczy, widzę jak nadal unosi kąciki swoich ust, jak na nowo z zafascynowaniem mi się przygląda. podchodzę bliżej, chcąc jak dawniej wtulić się w Jego bluzę. w przeciągu chwili, kilku sekund, znika, rozpływa się jakby w powietrzu a do mnie dociera, że znów, po raz kolejny, był jedynie wytworem mojej marnej, i czasem zbyt wybujałej wyobraźni. / endoftime.
|
|
 |
sztuką jest radzić sobie z dnia na dzień, połykać smutek, a rzygać szczęściem.
|
|
 |
znów do domu wracam jedynie na noc, pięściami uderzając o ścianę, ze spokojem patrzę na ślady krwi. na dłoniach zauważasz solidne rany, kolejne szwy, lecz nie miej do mnie pretensji, że w twoich oczach na nowo dobijam dna, to pierdolony nawyk, bo kiedy wciągam, życie odczuwam jakby dwa razy lepiej. / endoftime & Berger.
|
|
 |
chce słyszeć stukot twego serca, to mnie nakręca.
|
|
 |
|
Twój uśmiech- choć tak cholernie nie szczery, często poprawia innym humor... [samoczynnie]
|
|
 |
złapałeś za rękę i trzymałeś jak szczęście. dziś nawet nie wiem czy pamiętasz kim jestem.
|
|
 |
podoba mi się to, że jesteś bardzo bezpośrednia i ciężko wyczytać z Twojej twarzy jakiekolwiek emocje. oczy też Cię nie zdradzają. w ogóle ciężko coś z Ciebie wydobyć. odpowiadasz na pytania, ale ich nie zadajesz. albo odpowiadasz pytaniem na pytanie jak już. innymi słowy, albo może jednym zdaniem..dosyć ciekawa z Ciebie osoba. pewnie nie tylko ja tak uważam :) /wiadomość od kolegi, idealnie mnie opisująca.
|
|
 |
lubię Cię mieć przy sobie godzinę, czasami dwie, ewentualnie całe życie ♥
|
|
 |
chociaż wiem, że to o niczym nie świadczy, głupia gwiazdka przy dwukropku sprawia że czuję się dla Ciebie ważna.
|
|
 |
mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu. /sokół
|
|
|
|