 |
Wracam do Ciebie i zaraz po tym pieprzymy się jakbyśmy nie widzieli się z dwa lata i jest mi tak dobrze, że nie jestem w stanie tego opisać i kocham Twój każdy skrawek ciała, bo jest idealny i uwielbiam jak Twoje dłonie błądzą po moim nagim ciele i ubóstwiam Twoje napinające się mięśnie w każdej sekundzie i oh kurwa kocham Cię tak szaleńczo, że najchętniej nie wypuszczałabym Cię z łóżka, ale chyba znów wariuję, bo gubię się każdego pierdolonego dnia i niszczę wszystko, czego się tylko dotknę i pewnie nigdy nie usłyszysz tego, że jesteś najważniejszy. Bo jesteś. Ale przecież znów Cię zostawiłam. / believe.me
|
|
 |
I piję kieliszek za kieliszkiem i wyjeżdżam i wracam i jaram i znów wyjeżdżam i znów coś piję i już nawet nie wiem, który to kieliszek i chyba powinnam zatroszczyć się o swoją wątrobę i wracam, ale potem znów wyjeżdżam, ale tęsknię, kurewsko tęsknię i gdyby to było tak proste, to nigdy bym nie wyjeżdżała bez Ciebie, ale największy problem jest z tym, że między tym wszystkim kłócę się z Tobą i zdradzam po kolei i wracam, a Ty z reguły wybaczasz i żałuję, a potem robię to samo i chyba przejąłeś moją taktykę, bo chyba już nie jestem najważniejsza i znów uciekam, ale wracam, zawsze wracam, ale nie zawsze do Twoich ramion, a tylko tam powinnam. / believe.me
|
|
 |
"dlaczego jest zła?"-zapytałam zdziwiona. "jest zazdrosna, o Ciebie" - powiedział. zamilkłam na chwilę, bo po raz kolejny jakaś kobieta jest o mnie zazdrosna. "jak to? co Ci zarzuca?"-próbowałam się dowiedzieć. "że jesteś na pierwszym miejscu" -rzucił. "bzdura"-zaśmiałam się. "stuprocentowa prawda. żadna inna nie będzie na pierwszym miejscu. żadna kobieta nie wciśnie się przed Ciebie" - powiedział stanowczo. zamilkłam na chwilę - może z powodu dumy, a może lekkiego zakłopotania, sama nie wiem. "dlaczego?"-zapytałam. "bo żadna inna nie siedziała przy moim łóżku szpitalnym dzień w dzień, żadna nie spędziła ze mną tylu godzin na komisarciacie, żadna nie zrobiła i nie zrobi dla mnie tyle co Ty. i to jest bezdyskusyjne, i moje serce nie ma tu prawa głosu"- zakończył, spokojnie mówiąc. uśmiechnęłam się sama do siebie.byłam przepełniona dumą, i szczęściem i cudowną świadomością, że mam przy sobie takiego człowieka,a jedyne co byłam w stanie z siebie wydusić to proste "kocham Cię".||kissmyshoe
|
|
 |
to jest egoistyczne, do tego stopnia, że sama jestem tym przerażona. to jest tak bardzo samolubne, tak cholernie raniące. chyba nigdy nie sądziłam, że znajdę w sobie tyle siły, by poprostu się odwrócić, nie zwracać uwagi na drugą osobę, i iść - przed siebie, samotnie, z własnymi decyzjami. to takie niszczące, a zarazem tak bardzo budujące. to takie inne, dość mocno mi obce. || kissmyshoes
|
|
 |
Żeby on kochał mnie tak samo mocno jak Ci, których odrzuciłam. Amen./esperer
|
|
 |
jestem tu z nimi wszystkimi i kocham ich całą moją popierdoloną , przećpaną , przepitą miłością ale czasami , coraz częściej nie potrafię już przy nich być. I są dla mnie najważniejsi i są wszystkim i bez nich nie ma mnie , i tyle im zawdzięczam i dałabym się za nich pokroić ale bywa że się duszę , tracę oddech i muszę się od nich oddalić i jestem sama i sama z sobą właśnie też sobie nie radzę . I przerasta mnie wszystko przytłacza mnie życie i ogarniam się choć to nic nie daje i znowu łykam kolejne pigułki , znowu mieszam alkohol z metą znowu sobie nie radzę. I nie ma jego i jest jakbyśmy nigdy się nie poznali , jakby nie istniał a przecież istniał , przecież był we mnie a ja byłam w nim i byłam z nim i przecież to nie był sen , to musiało być naprawdę skoro ta nieobecność wciąż tak cholernie mnie rani / nacpanaaa
|
|
 |
CZAS ZACZĄĆ OSIEMNASTKOWE PARTY :D
|
|
 |
To nie jest tak, że przyjdziesz, przeprosisz, że spóźniłeś się o całe życie, ja Ci wybaczę i będziemy żyć szczęśliwe. To jest tak, że wypierdalaj w tej sekundzie./esperer
|
|
 |
Jak dobrze, że mamy internet. Jak dobrze, że pisząc "wszystko okej", mogę płakać jak idiotka, a i tak nikt tego nie widzi. W internecie zawsze mogę być szczęśliwa./esperer
|
|
|
|