|
Czasem myślę czy jeszcze mam serce, mniej rozumiem, podobno mam więcej, długo nikt mnie o to nie pytał.
|
|
|
Po latach wpadłaś, chciałaś bym Cię mocno złapał za szyję, mierzyłaś do mnie wzrokiem, jakby to była broń, którą mnie wreszcie zabijesz, i chyba mówiłaś: ''jak tak mogłeś?'' i ''czemu to kurwa zrobiłeś?'', nie wiem co myślałaś, to tak nie działa- nie da się zabić kogoś, kto od dawna nie żyje.
|
|
|
Pamiętam, że znów Cię nie było, chciałem wtedy zbudować coś więcej, ale może to było kiedy indziej, ale to była miłość, na pewno, no pewnie..
|
|
|
Próbuje w końcu ustalić- to ja byłem zły czy to Ty byłaś zła?
|
|
|
Myślę sobie, że wszyscy są święci, gdy mówią o grzechach kogoś innego.
|
|
|
Chciałbym wiedzieć jak to jest w końcu mieć dom.
|
|
|
Moje życie pełne łez, pełne złych stron, gdybyś wiedział co tam jest, chciałbyś biec stąd.
|
|
|
Kiedyś chciałem uciec stąd, to jest mój dom.
|
|
|
Znów nie spałem, minął dzień, mija znów noc, z moim ciałem chodzi cień, minął znów rok.
|
|
|
Zapomniałem jak to jest w ogóle czuć coś.
|
|
|
Myślę, że śmierć jest początkiem czegoś innego, czegoś nowego. Kończy pewien etap w naszym życiu, czasami nawet zamyka go na dobre. Zaczynamy żyć bez tej osoby obok, bez jej głosu, dotyku, zapachu. Funkcjonujemy troszkę inaczej albo zmieniamy swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Czasami łapiemy się na tym jak bardzo przywiązanie rządzi naszym życiem. Robimy dwie herbaty, po chwili uświadamiając sobie, że to zupełnie niepotrzebne, wybieramy numer, który jest już nieaktywny, chcielibyśmy coś powiedzieć, czymś się pochwalić, o czymś powiadomić, ale jest już za późno. Gubimy się w zwykłych czynnościach, w przygotowaniu kolacji, kiedy to ta druga osoba kroiła pomidory; w prowadzeniu auta, gdy to właśnie ona informowała nas czy z lewej jest wolne; w zakupach, kiedy dbała o nasze nierozgarnięcie i zawsze miała przy sobie sporządzoną listę produktów. Kiedy odchodzi bliski nam człowiek, cały świat diametralnie się zmienia. Człowiek, który pozostał, staje się kimś innym albo przestaje stawać się kimkolwiek w ogóle.
|
|
|
Nie powinno boleć nas to, że cierpimy setny raz z tego samego powodu, ale fakt, że właśnie sto razy dostaliśmy od życia po tyłku i nie potrafimy wyciągnąć z tego żadnej lekcji.
|
|
|
|