 |
Ciepło Twoich warg, dotyk drżących dłoni, bicie niezdecydowanego serca. Obejmujesz mnie, przyciskasz mocno do piersi, bylebym nie uciekła, nie dała kierowac rozumowi uczuciami. Czy to wszystko nic nie znaczy? Czy nie ma w tych czynnościach ani grama uczucia? Czy w Twoich oczach nie ma już miłości? Chwila, sekund pięc, inny świat. Mam Cię, jesteś obok, ręka w rękę, oddalony o oddech, a nawet nie. Zostań, nie pozwól mi spaśc znowu na dno, bo boję się od niego odbic. Nie uciekaj, zaufaj sercu, czasem dobrze dac się ponieśc chwili. Kochaj mnie, dosłownie i w przenośni, nie pozwól,żeby moja iskierka zgasła.Szukaj mnie w sobie
|
|
 |
Am I supposed to be torn apart, broken hearted, in a corner crying? pardon me if I don't show it / Czy powinnam poczuć się odrzucona, mieć złamane serce, siedzieć w kącie i płakać? wybacz, jeśli tak się nie zachowuję
|
|
 |
i skończyło się to, co niby wiecznie miało trwać / poossij
|
|
 |
i zapomnij o mnie, nie drażnij wspomnień.
|
|
 |
Nie ma co gadać, po co udawać, że jeszcze coś nas łączy?
|
|
 |
Z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie. czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie.
|
|
 |
a przytulisz się do tej swojej dumy?
|
|
 |
Huśtawka nastrojów i karuzela uczuć. Oto mały plac zabaw każdej kobiety.
|
|
 |
Facet, który nie potrafi się skupić na jednej kobiecie, nie jest wart żadnej.
|
|
 |
jakie to głupie i żałosne... pokładać nadzieję w obietnicy, której nikt nie złożył.
|
|
 |
Impreza u kumpla. Dużo picia i więcej jedzenia. Głośna muzyka powodowała, że miała ochotę zakopać się we własnym łóżku i tak spać, nie zwracając na nic i na nikogo uwagi. Zebrała się w końcu i poszła do kuchni. Hałas przycichł, a ona nalała sobie czerwonego wina. Przymknęła oczy i upiła łyk, aż nagle jej policzek musnął czyjś oddech. Serce stanęło jej na kilka chwilę, żeby zacząć walić jak głupie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że był tak cholernie przystojny i że stali nos w nos. 'Nie mam się jak ruszyć.' Warknęła, udając obojętną. 'Przyznaj się, że Ci się to podoba.' Powiedział ochryple. Nienawidziła tej jego pewności siebie. Musnął wargami jej usta. 'To idiotyczne.' Mruknęła. 'Głupie.' Zgodził się. 'Chore.' Znów wydobyła z siebie jedno słowo. 'Wino..' Powiedział nagle. 'Tak, to wszystko przez nie.' Odpowiedziała mu, powoli tracąc wątek. 'Nie. Po prostu smakujesz, jak wino.' Szepnął i przygryzł jej wargę. Poczuła dreszcze. Wiedziała, że znów się zatraca
|
|
 |
Lubię tajemniczych chłopaków, ale teraz to już przesadzasz ..
|
|
|
|