 |
a miałbyś odwagę powiedzieć mi prosto w oczy, że nie znaczyłam dla Ciebie nic? że nic nie czułeś, nie kochałeś mnie, a przede wszystkim już nie kochasz? dałbyś radę? ja też nie. | gazowana
|
|
 |
kochasz go, ale nie możecie być już razem.. kochasz go, lecz było za dużo spieprzonych szans.. kochasz go, nie dając sobie rady z tym.. kochasz go, z dnia na dzień coraz mocniej.. kochasz go, on kocha Cię.. on przez jego silne uczucie do Ciebie nie daje Ci o sobie zapomnieć.. aż w pewnym momencie upadasz z bezsilności. | gazowana
|
|
 |
ale kocham tamten czas i chce powrócić do niego.. | gazowana
|
|
 |
czasem mam ochotę tak po prostu do Ciebie zadzwonić, by usłyszeć Twój głos. na chwilę obecną nic więcej mi nie potrzeba, naprawdę.. | gazowana
|
|
 |
już Ci nie ufam. sory, tak wyszło.
|
|
 |
wspomnienie pierwszej miłości zawsze będzie chociaż małą cząstką Twojego życia, o której będziesz pamiętał niezależnie czy tego chcesz, czy nie.. więc nie mów mi, że mam o Tobie całkowicie zapomnieć. | gazowana
|
|
 |
boję się naszego spotkania za 3 dni. znów stanę przed Tobą i jak mała dziewczynka spuszczę wzrok w dół. Ty tylko popatrzysz ze satysfakcją wygranej nade mną i uśmiechniesz się szyderczo. oczy zajdą mi łzami a Ty pójdziesz dalej z tym uśmiechem do kumpli. nawet nie wiesz, jak chciałabym tego spotkania uniknąć. wiem, że będę stała na tym korytarzu i czuła się, jakby ktoś mnie spoliczkował. w głowie będę odtwarzać obraz tego chamskiego uśmiechu, a po policzkach wolno będą płynęły łzy. wiem to. wiem, wiem kurwa, że tak właśnie będzie. i powiedz mi, jak mam się nie bać?
|
|
 |
zapaliłam fajkę i usiadłam na ławce, z kolejnym browarem w ręku oszukiwałam umysł. za wszelką cenę próbuję sobie wmówić, że już Cię nie kocham, wiesz? | gazowana
|
|
|
|