  |
otrzyj łzy kiedy będą lecieć. nie pozwól upaść kiedy zacznę spadać w dół.
|
|
  |
w głowie mam milion myśli. każda, dosłownie każda, związana jest z tobą. twoje drugie życie toczy się w mojej podświadomości.
|
|
  |
całą noc chciałabym czuć twoje ramię które oplata moje ciało. twój oddech na moim policzku. patrzeć jak śpisz koło mnie. jak nareszcie mogę być pewna tego, że jesteś tylko dla mnie. mogę być pewna ciebie.
|
|
  |
tylko mój. tylko twoja. jesteś mój. jestem twoja.
|
|
 |
codziennie udowadniasz mi, że nie muszę umierać żeby przekonać się co to jest piekło.
|
|
 |
planujesz swój najważniejszy dzień w życiu odkąd zaczęłaś raczkować, a on i tak kiedy klęknie przed Tobą z prośbą, żebyś za niego wyszła w rękach trzymać będzie jedynie jogurt, tłumacząc że jubiler był już zamknięty.
|
|
 |
cały czas dmuchasz na moją jedyną odpaloną zapałkę, łudząc się że nie zgaśnie.
|
|
 |
życie jest jednym wielkim paradoksem. mając 5 lat bawisz się barbie i kenem, myśląc sobie, że sama chciałabyś takowego posiadać w wymiarach rzeczywistych. mając 10 planujesz swój ślub, głaszcząc starą suknię ślubnej swojej matki skrupulatnie zapakowaną w folię, od lat wiszącą w szafie. od 14 roku życia marzysz o księciu na białym koniu, który z wiatrem we włosach przygalopuje po Ciebie zabierając Cię z jakże podłego wtedy dla Ciebie świata. kiedy przybędzie Ci jeszcze kilku lat, a Ty zdążysz się przekonać co to facet, zaczynasz się z dnia na dzień coraz bardziej intensywnie modlić o to, żeby bóg w końcu wyrwał Ci serce.
|
|
  |
chciałabym wyłączyć chociaż na chwilę myśli, uczucia. chciałabym na chwilę zatrzymać serce . żeby nie reagowało na ciebie tak gwałtownie, a zaraz potem umierało z bólu.
|
|
|
|