 |
Zabiorę cię do krainy mojej miłości
Gdzie nie ma znajomych fałszu i zazdrości
Przecież jesteśmy już dorośli
Popłyńmy razem nie chcę samotności
|
|
 |
Bo widzisz, jeśli te słowa mają znaczenie
Mamy nas pod skórą
W lustrze widzę nas, nie siebie
|
|
 |
Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami
Było złożone bardziej niż origami
|
|
 |
Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim
Jutro wieczorem, jeśli znów mi się nie urwie film
|
|
 |
Jesteś moim tlenem, który wciągam gdy Cię czuję .
|
|
 |
Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią, ze on i ona na to szczęście patent mają.
|
|
 |
Życie jest jak zegar, który raz się spieszy, raz się spóźnia, a na końcu, nagle i nie spodziewanie staje ...
|
|
 |
byłeś moim ideałem , i na zawsze w moim sercu pozostaniesz .
|
|
 |
pieprzyć rzeczywistość , naucz się żyć fantastyką bejbe .
|
|
 |
Gdyby za to mi płacili miałbym królestwo
Wiesz co? sama oszukuję się tak często
Znów w lustrze nie poznaję swojej twarzy
Niebo ma kolor sińców pod oczami
|
|
 |
Świat jest okrutny, lecz nie ma się co rozczulać
Choć rozterek mam często więcej, niż pan Jędrula
I akurat mi nie trzeba brachu wciąż nowych spięć
Bo odejdę z tego świata z hukiem, jak Johny Age
|
|
 |
Może chcę dobrze, ale przynoszę ból
I nagle wszystko wokół warte jest huj
Biegnę do nikąd, choć coś mówi stój
Otwarta rana, ja znów sypię sól
|
|
|
|