 |
potem nie chcesz już, żeby to było takie jak opisywali w książkach. nie chcesz, żeby ktoś znał już te emocje, bo zapoznał się z lekturą. chcesz indywidualności i przeżywania tego w sposób, jakby takie uczucie jeszcze nie istniało. nie potrzebujesz uśmiechów ludzi na Twoje rumieńce na polikach, a jedynie Jego ramion i jelonków skaczących po wątrobie.
|
|
 |
jedynym lekiem jaki zaczęliśmy uznawać na grypę, ból brzucha czy miłość, była wódka.
|
|
 |
zakocham się na nowo, żeby zapomnieć. wypchnę Cię z serca innym.
|
|
 |
gdzieś z Pezetem w głośnikach wracają tamte obrazy. wers o wypełnianiu czasu - a mi przed oczami stają noce z upijaniem się do nieprzytomności, które było jedynym lekarstwem na rzeczywistość. papieros wypalany w niezakłóconym niczym milczeniu. 'mogłoby być dobrze...' i gorycz - dlaczego my nie mogliśmy odnaleźć na to sposobu?
|
|
 |
nie wiem nawet jak mam zareagować, jeśli chodzi o los tej dziewczyny. pogubiłam się, gdy sądząc, że pakuje się w konkretne bagno, uśmiechała się do mnie z triumfem w oczach, jakby podkreślając fakt, że znów go zdobyła - po stracie, która była podobno moją winą. chciała, żebym ja przeżywała katorgi, a mnie było stać wyłącznie na litość i ulgę, że jej ramiona, nie moje, oplata frajer, w tak zaawansowanym stadium tejże cechy.
|
|
 |
wyrosłam z dziecięcej naiwności i pochopności. zdarza mi się myśleć o konsekwencjach i patrząc w przyszłość, martwić o kontuzje czy choroby, które mogą zaprzepaścić to, co buduję. nie wierzę w ten kolorowy świat, który na moje oko, to tylko chore udawanie każdego tchnienia natury. na tym etapie jest tak, jakby ktoś odbarwił mój świat o kilka odcieni, paradoks tej całej, cudnej dorosłości tkwi tylko w tym, że wciąż wierzę w miłość.
|
|
 |
jeszcze usta-usta, i pozniej nauka prezentacji;D
|
|
 |
idiotyczne wydaje mi sie tez to, ze widze ze moj ojczym nie wierzy w moje mozliwosci. kurwaa, mam juz 19 lat ( dokladnie 23 maja !:D) i na nic nie mam pozwalane, musze sie tlumaczyc gdzie ide, i o ktorej wroce, musze dostosowac moje plany wakacyjne pod rodzicow, musze non stop siedziec z moim bratem ktory ma 11 lat. ledwo to wytrzymuje. najlepsza sytuacja byla niedawno jak pojechalam do Piotrka, by dokonczyc prezentacje z polaka,.rodzice oczywiscie mi nie uwierzyli, twierdzili ze my jednakk nie bylismy u niego w domu , ze my sex kurwa uprawiamy, chociaz ja mowilam nie wiem ile razy, ze kurwa chce po slubie, czy to takie niezrozumiale ? !!! caly czas jestem porownywana do postepowania mamy, ze ona w moim wieku juz byla po slubie i ze ona zaluje jak jasna cholera, bo tak to by sie nie rozwodzila. agrrr !!!!
|
|
 |
wczoraj pisalam biole, nie uczylam sie jej przez rowne pol roku, ryczalam przez to ze nie radze sobie z jebenymi fakultetami ktore gowno mi dawaly. ale napisalalam, zrobilam wszytskie zadania, tylko kwestia czy dobrze. hmm, inaczej podeszlam do geografii, gdzie widac bylo zaangazowanie nauczycielki bysmy zdali dobrze mature, i przez ten rok fakultetow, zakochalam sie wrecz w tym przedmiocie,nie moge sie doczekac by zasiasc, i napisac ta gegre w czwartek. bardziej obawaiam sie ustnych, nie wiem czy sobie poradze, jeszcze musze plakaty zrobic, i sie nauczyc prezentacji z polaka, mam takze nadzieje ze poradze sobie z angielskim . bedzie dobrze, musi byc !
|
|
 |
ale glownie chodzi mi o to, ze nie moge dogadac sie z moimi rodzicami, nie rozumiem ich podejscia, znowu nie maja do mnie zaufania, i kaza sie wzajemnie przepraszac przeze mnie, chociaz ja nie mam za co ich przepraszac. nie czuje sie winna za to ze mowie prawde. ;/
|
|
|
|