 |
W tym szczególnym dniu chce Wam powiedzieć jak ważni jesteście, kochani rodzice. Haha pierdolony sarkazm. [ foryou17 ]
|
|
 |
Jakie tak naprawdę mamy szanse na przetrwanie? Tylko nie mów mi, że będziesz zawsze... Przecież wiesz, że to kłamstwo.
|
|
 |
W ogóle nie rozumiem mojej matki. Widzi, że czyjeś dziecko ma problemy i nie pojmuje, że jego rodzice tego nie widzą. Jakby sama widziała... W ogóle nie widzi, nic nie widzi. Jestem obiektem do krytyk, niczym więcej. Reszta mnie to przecież tylko zwykła, normalna nastolatka. Wmawia to sobie, bo wie, że w rzeczywistości jest inaczej... Ale nie zrobi nic. Powinna już dawno zaprowadzić mnie do psychologia. Kilka razy mnie nim straszyła, a ja odpowiedziałam, że mogę iść. To powinno jej dać jeszcze więcej do myślenia. Ale nie... Tak często mówię o śmierci, ale gdybym popełniła dziś samobójstwo, powiedziałaby, że to niemożliwe, jej córka nigdy czegoś podobnego by nie zrobiła, przecież ją zna... Jasne.
|
|
 |
Śmierdzi latem. Nienawidzę lata. To czas fałszywych, ulotnych miłości... Jakby serca zakochanych ogrzewało tylko słońce, ich mózgi spaliłby się na popiół, a zamiast krwi, mieliby alkohol w żyłach
|
|
 |
Są momenty, kiedy jestem już stuprocentowo zdecydowana na śmierć, ale jakaś pozytywna myśl o tym, że może mój los się odmieni, zwinnie odbiera mi ową pewność siebie, czego rezultatem jest kolejny dzień w mękach.
|
|
 |
Raz...dwa...trzy z mojego świata wypierdalasz -> Ty
|
|
 |
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami, kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami
|
|
 |
znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi i nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni, ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów, ich twarzy, ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń .
|
|
 |
|
Najbardziej racjonalnym wyjściem , byłoby pierdolnąć tym wszystkim i strzelić , sobie w głowę .
|
|
 |
|
Cześć! Namieszałeś sporo w moim życiu, ale dziękuję że jesteś.
|
|
 |
Może coś do Ciebie, kochana. Znów zbliża się ten dzień, który tak bardzo lubisz. Tak bardzo lubisz psuć miałam na myśli. Po raz kolejny Ci się to udało. Już po raz 17. Zawsze zjebiesz, a najbardziej zjebałaś 17 lat temu, kochana. 29 lipca 1995 - najbardziej zjebałaś w tym dniu, dniu moich urodzin, kochana mamo... [ foryou17 ]
|
|
 |
I przychodzą takie momenty, gdy
zastanawiam się nad tym ile razy
odrzuciłam szczęście i miłość ze
strachu i chorej dumy.
|
|
|
|