 |
Dąż do doskonałości. Nie naśladuj innych. Wytycz swoje ścieżki. Doceń siebie. Zaufaj intuicji. Nie odwracaj się. Bierz szczęście garściami. Uśmiechaj się każdego dnia. Kochaj. Uwierz w ludzi. Bądź sobą. Nie cofaj się w przeszłość. Nie udawaj. Przestań oszukiwać siebie. Zdobywaj wytyczone cele. Staraj się ze wszystkich sił. Bądź najlepszym przyjacielem. Szanuj. Żyj. Twórz. Nie bądź egoistą. Nie odpuszczaj. Walcz. Spójrz w lustro i uwierz, że możesz wszystko. Potrafisz? [ yezoo ]
|
|
 |
CZAS ZACZĄĆ OSIEMNASTKOWE PARTY :D
|
|
 |
– A ty jak się masz? – spytał Puchatek – Nie bardzo się mam – odpowiedział Kłapouchy. – Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał. | Alan Alexander Milne
|
|
 |
– Jakie masz plany wobec siebie, Ed? – spytałem. – Bo ja wiem – odparł – Idę przed siebie. Załapuję się na życie. | Jack Kerouac
|
|
 |
Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje jakiś podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przed przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu? | Jonathan Carroll
|
|
 |
Czy wierzycie w to, że każdy z Nas ma tylko jedną bratnią duszę, jedyną prawdziwą miłość? | H.Coben
|
|
 |
już tyle razy go zraniłam. tyle razy zwijał się z bólu, bo znowu coś sobie przeze mnie zrobił. niemal codziennie jest ukarany ciszą, od której dostaje szału. ciągle krzyczę, płaczę, coś mi nie pasuje. odpycham go od siebie i uciekam. jest chorobliwie zazdrosny, gdy olejny raz mówię mu, że ktoś proponował mi randkę. szukam wszelkich wymówek aby przełożyć spotkanie. ciągle go wkurzam i denerwuję. a mimo to wciąż przy mnie jest. troszczy się, dba o mnie. wciąż chce się spotykać i dumnie kroczy obok trzymając mnie za rękę. chwali się mną znajomym. nie pozwala aby zakochana w nim dziewczyna chociażby go dotknęła. jest takim pieprzonym ideałem, o którym zawsze marzyłam, a i tak uciekam od tego uczucia.
|
|
 |
wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego nam nie wyszło? przecież było tak pięknie, tak idealnie. kochałeś mnie, prawda? nie kłam, widziałam jak się zachowywałeś, widziałam twoje oczy jak wyglądały patrząc na mnie. mogliśmy być taką wspaniałą parą, ale to ci widocznie nie wystarczyło. nie mam już do ciebie żalu, mimo że naprawdę mnie zraniłeś. ale chciałabym zrozumieć, dlaczego? boże, minęło tyle czasu, a ja dalej to rozpamiętuję. teraz usiądę w ciemnym pokoju i obejrzę denną komedię romantyczną, w której wszyscy bohaterowie odnajdują swoją najwspanialszą miłość i żyją długo i szczęśliwie. tak, lubię się dopierdalać.
|
|
 |
było w nim coś cudownego. może i jest dupkiem, ale sprawiał, że naprawdę szczerze się uśmiechałam. uwielbiałam gdy razem wracaliśmy do domu, gdy nie potrafiliśmy się od siebie oderwać, gdy idealnie wiedział kiedy skończę wizytę u lekarza i podjeżdżał na desce, gdy zachowywaliśmy się jak dzieci tańcząc podczas krążącej wokół burzy. pamiętam jak się czułam, gdy po raz pierwszy pocałował mnie przy znajomych i nie wypuszczał z objęć na samym środku klubu. sprawiał, że czułam się swego rodzaju wyjątkowa, chociaż nie byłam jedyna. i teraz, w połowie wakacji, kiedy nie miałam z nim żadnego kontaktu aż od miesiąca, pojawiła się nadzieja na wspólną imprezę. wiem, że bez zawahania wróciłabym do tego, ale obok będzie on. ktoś, kto liczy na moją wierność, chociaż to dla mnie trudne. z jednej strony cieszę się, że mnie przypilnuje, a z drugiej wolałabym tam iść sama. bo przecież owoc zakazany smakuje najlepiej.
|
|
|
|