 |
|
Po co mówić prawdę ludziom, którzy nie mogą jej znieść.
|
|
 |
|
Tu i teraz zapomnij o tym, co było
|
|
 |
|
Nauczyłem się umierać w sobie Nauczyłem się ukrywać cały strach Nie do wiary że tak bardzo płonę Nie do wiary że rozumiem każdy znak To ja, ten sam Od tylu lat, sam Bo Ciebie mi brak Ciebie mi brak Bo Ciebie mi brak Ciebie mi brak To ja, ten sam Od tylu lat, sam Czekam / Coma
|
|
 |
|
odpierdolcie się ode mnie. wszyscy kurwa.
|
|
 |
|
brakuje mi tego co było. wspólnych spacerów, spotkań. ciągłego sprzeczania się o wszystko. leżenia na łóżku słuchając "unchained melody". bicia się poduszkami. 'pierdzenia' w mój brzuch. jedzenia słonecznika. siedzenia w ciszy, spoglądając sobie w oczy. marudzenia, że nie lubi ciastek. troski. opieki. zmartwienia za każdym razem, gdy się źle czułam lub coś było nie tak. wspólnych powrotów ze szkoły. siedzenia w najróżniejszych miejscach i znoszenia podniecających się dzieci. brakuje mi nawet natarczywego łaskotania i bawienia moimi włosami. opieprzania za 'głupie pomysły'. niesienia przez pół drogi. dręczenia nagraniem z zaduszek. wygrażania, że mam nawet nie próbować wracać do palenia. brakuje mi tego, że w każdej chwili mogłam znaleźć schronienie w jego ramionach, gdy się bałam lub czułam smutek. brakuje mi jego. staram się o tym nie myśleć. powstrzymywać płacz, gdy tylko coś o nim słyszę. udawać, że nie wiedzę jak stoi z nią. normalnie spać, funkcjonować, żyć. ale nie potrafię.
|
|
 |
|
nie wiem jak to opisać. czuję pustkę.to tak jakbym straciła część samej siebie i nie mogła jej odnaleźć. wciąż słyszę: "co ty kurwa wyprawiasz, mała?!", czuję, że wszystko robię źle. czuję samotność. nawet przy przyjaciołach, znajomych z klasy nie potrafię się dostosować, choć tak bardzo się staram. wiem, że swoim zachowaniem lub słowami ich ranię. przepraszam. obiecuję, że wszystko naprawię.
|
|
 |
|
nie sądzisz, że to troszeczkę żałosne, kochanie?
|
|
 |
|
czuję, że żyję. po raz pierwszy od ostatnich tygodni. zobaczymy na jak długo..
|
|
 |
|
Żadna miara czasu spędzona z Tobą nie będzie wystarczająco długa, ale zacznijmy od wieczności.
|
|
 |
|
Wybacz, ale dzisiaj jestem nie do wyjścia. Dziś nie wyglądam, nieczynna jestem, chyba też trochę nie żyje. Może jutro.
|
|
 |
|
nie oczekuję przeprosin, rozmowy, czy obietnic. nie chcę Twojego spojrzenia, dotyku rąk czy sposobu bycia. daruj sobie niepewne uśmiechy, wyszeptane słowa czy próby przytulenia. nie wymagam przeprosin na kolanach, kwiatów albo czekoladek. pragnę tylko usłyszeć prawdę, jedyną i nie powtarzalną szczerość na pytanie, czy to uczucie stało się dla Ciebie tak po prostu niczym. [ yezoo ]
|
|
|
|