 |
Każda miłość jest inna, niektórej się żałuje, ale ja tej do Ciebie nie żałuję, ani trochę.
|
|
 |
to już rok...pamiętasz ? ciekawe czy tam u góry macie kalendarz, czy liczysz dni od naszej ostatniej rozmowy....wiesz ? od tej pory trzęsę się bezsilności co raz mocniej ściskając telefon z nadzieją, że na wyświetlaczu pojawi się ta jebana zielona słuchawka obok twojego zdjęcia..nadaremnie...chyba tam u góry nie masz zasięgu. i choć pewnie spotkałabym Cię dziś w kościele, to dobrze wiesz nie przekroczę progu tej świątyni...za dużo mnie to kosztuje by spojrzeć w oczy Bogu....więc może przyjdziesz odwiedzić mnie dziś w nocy ? usiądziesz na skraju mego łóżka i wyszepczesz to swoje ' no hej maleńka. ' po czym oboje zaśniemy jak gdyby nic...choćby nawet na wieki. II systematyczny_chaos
|
|
 |
Nadzieja bywa okrutna, umiera ostatnia, lecz przez nią umierał już niejeden. / Endoftime.
|
|
 |
Może nie jestem ładna, nie mam idealnej figury, nie nakładam tony tapety na twarz, ale za to mam zajebisty charakter, którego wartość znam doskonale.
|
|
 |
Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie Ciebie NIGDY dość .
|
|
 |
Już nie mam serca, całe w każdym najmniejszym fragmencie należy do niego i z tego co mi wiadomo, czuje się tam bezpiecznie.
|
|
 |
Chcę dać Ci to wszystko, co najlepszego mam w sobie .
|
|
 |
Czy ktoś zna odpowiedź na stosunkowo proste pytanie : Czym jest miłość? Myślę, że nie. Myślę, że nikt nie opiszę tak dokładnie tego uczucia, a tak naprawdę kilkanaście uczuć nazwane razem - miłość. Myślę co ona robi z ludźmi, jak stajemy się opętani tym uczuciem, jak przedziera się do nawet największego skurwiela, jak kieruję naszym życiem, jak je zmienia i jak bardzo jej potrzebujemy. Nie uwierzę nikomu kto powie, że nie potrzebuję miłości czy to od partnera czy od rodziny albo choćby przyjaciół. Jesteśmy zaprogramowani na ciągły defekt miłości, rodzimy się jej ćpunami i z wiekiem potrzebujemy jej więcej. I miłość tak naprawdę nie ma substytutów, choć próbujemy sobie ją zamienić na wódkę, fajki, gry cokolwiek. Jednak defekt zawsze jest, zawsze serce ma jej za mało i każe nam szukać naszego dilera miłości.
|
|
 |
Zdarzyło się Wam,że nie poznaliście siebie? Dym papierosowy już wcale nie ma właściwości uspokajających,tylko nieprzyjemnie drapie w płuca i wywołuje dziwny smak w gardle. Ty taka poukładana/poukładany nie zastanawiasz się nad konsekwencjami. Na co najdzie Cię ochota to po prostu to robisz. Sprzeczasz się z rodzicami i nagle ich zasady są po prostu nie do przyjęcia. Jadąc samochodem uśmiechasz się do ludzi, a nawet machasz sympatycznym staruszkom na ulicy.Które przez ułamek sekundy dają Ci więcej ciepła niż własna babcia. Masz ochotę śpiewać. Nagle czujesz,że żyjesz. Już nie masz wrażenia,że nie uczestniczysz w swoim życiu i jesteś jego tylko biernym obserwatorem. I co najważniejsze przestajesz się bać. Nagle poznajesz kogoś i świat wywraca Ci się do góry nogami.To co kiedyś było dla Ciebie sufitem,teraz jest podłogą/hoyden
|
|
 |
Na początku były tylko smsy. I to one utworzyły historię naszej znajomości. Później doszły rozmowy telefoniczne. Poznałam barwę twojego głosu i polubiłam Twój śmiech. Sprawiało mi dużą przyjemność to,że potrafię Cię rozśmieszyć i wzbudzić w Tobie pozytywne uczucia. Nigdy nie myślałam,że dojdzie do naszego spotkania.Byłeś moim telefonicznym kumplem i pasowało mi to.Ty też nie skarżyłeś się na taki układ.Wspominałeś,że chcesz się zobaczyć,ale lubiłam tę magię i tajemnicę wynikającą z tego,że nie widzieliśmy jak wyglądamy,nie licząc kilku mało wyraźnych zdjęć.Leżę przy Tobie i kreślę szlaczki na twoim policzku. Cudownie,że ta bariera zniknęła między nami. I mogę się do Ciebie przytulić zawsze gdy najdzie mnie taka ochota. Mówią,że od przyjaźni do miłości już tylko jeden krok.Ale chyba stumilowy. Bo ja lubię to mniejsze zobowiązanie wynikające z "tylko przyjaźnienia się z Tobą". Czy jestem egoistką? Hm..Być może/hoyden
|
|
 |
Nie chcę dziś żadnego myślenia o przyszłości.Twoich pytań czy choć trochę jestem Twoja.Otóż nie należę do Ciebie.Nawet gdybyśmy byli razem nie byłabym Twoją własnością.Jestem tu z Tobą.A przecież tylko to się liczy. Trzymasz mnie za rękę,bawisz się moimi palcami,grzejesz moje wiecznie zmarznięte stopy i dłonie.Całujesz moje usta.Zaczynasz od nieśmiałych buziaków,a kończysz na tych namiętnych od których tak przyjemnie kręci mi się w głowie. Do mózgu docierają mi endorfiny szczęścia jak po zjedzeniu tabliczki truskawkowej czekolady. Ale z jedną małą różnicą.Po zażywaniu Ciebie nie czuję się winna.Rozmawiamy o wszystkim i śmiejemy się z niczego.Ale nie zakochujmy się w sobie.Nie pozbawiajmy się tego co w nas najlepsze.Naszej wolności i zewu dzikości.Przecież nie możemy spaść do kategorii zwykłych oswojonych zwierząt hodowlanych.Których los zależy od być albo nie być swojego właściciela/hoyden
|
|
|
|