 |
I może dla Ciebie to tak niewiele - rozłożenie rąk, sekundy czekania aż się przybliżę, zamknięcie mnie w uścisku. Powszechne zachowanie pospolicie zwane przytulaniem. Ja odnajduję pod tym całą serię ważnych szczegółów. Czuję Cię. Palce wędrujące po moim kręgosłupie, serce bijące nieopodal mojego, ciepły oddech na policzkach, wargach, czole - w zależności od chwili. Jestem najbliżej Twojego gorącego ciała i jestem Twoja, i podświadomie czuję jak chcesz mojej obecności i uchylasz mi drzwi do swojego świata.
|
|
 |
mam dość i naprawdę nie daję już rady i znowu się zgubiłam i nie potrafię się odnaleźć i jest mi zimno i duszno bo duszę się tym wszystkim duszę się Tobą duszę się nami a najbardziej duszę się sobą i źle się czuję , taka zła , cholernie zła , pusta , najgorsza , nie panuję nad tym , nie panuję już nad niczym. Ciemność , ciemność dookoła ta ciemność jest wszędzie i kruszę się w niej , kruszę jak ten pierdolony biały proch który odkąd Cię zabrakło zastępuje mi powietrze. Czuję że nie powinno mnie tu być , przesiaduję na cmentarzu patrzę w znajome tabliczki i coraz częściej dochodzę do wniosku że powinnam być już wśród tamtych bliskich / nacpanaaa
|
|
 |
i znowu lądujemy u niego w sypialni i ohh kurwa nienawidzę tego łóżka , tego ogromnego , wygodnego , cudownego łóżka nienawidzę. I nienawidzę tej satynowej czarnej pościeli która zawsze się pod nami ześlizguję i ohh kurwa nie powinnam tego robić 'nie nie nie' krzyczy rozum ale co innego mówią moje ręce i ohh Boże znowu bierze mnie tam całą i nie powinniśmy ani teraz ani wczoraj ani później i przecież kocham kogoś innego i on , on jest tam gdzieś naćpany z inną a ja jestem tutaj i spalam się i wariuję i chcę więcej i więcej. A on podaje mi nabitą lufkę i kurwa polewa mnie whisky i dzwoni telefon i mamy to w dupie i jestem w niebie i w piekle i mam swój początek i koniec i tylko nie mam swojej miłości ohh boże boże boże ale mam to gdzieś bo mam jego i mam ramiona w których mogę zapomnieć i zasypiam i staram się nie myśleć że czuję na sobie nie ten uśmiech / nacpanaaa
|
|
 |
Gdy puszczasz moją dłoń i robisz krok w przeciwną stronę, na moment, gdy zamiast Twoich silnych ramion otula mnie płaszcz chłodnego wiatru, gdy zamiast Twoich słów w uszach dzwoni mi cisza - zaczynam się dusić. Nigdy nie potrafię jej rozgryźć; wydaję się być moją przyjaciółką, przychodzi do mnie na kawę i w środku nocy, gdy pragnę przyśpieszyć czas, aby znów - wśród promyków słońca być bliżej Ciebie. Cisza. - Cisza bywa fałszywa i tylko z pozoru wydaję się być moim sprzymierzeńcem. Wycwaniła się i stała się aktorką na skalę światową, która zdobywa noble w swojej udawanej grze, zakładaniu masek. Cisza potrafi być też piękna, ale tylko wtedy, gdy dwa serca są blisko siebie - znów, na powrót. Milczenie. Gdy biją w jednym rytmie, bez konfliktów czy zakłóceń. Cisza - gdy siedzisz obok drugiej osoby, której spoglądasz w oczy i wiesz, masz pewność, że to ta. Cisza, która otula Was razem, gdy przytuleni zatrzymujecie wskazówki zegara - cisza, która zbliża, a nie dzieli jest piękna. /happylove
|
|
|
|