jestem destrukcyjna.
robię wszystko nie tak jakbym tego chciała.
rozkochuje.
zostawiam.
zakochuje.
wracam.
proszę.
odwracam się.
uciekam.
wracam do początku.
gdybym przynajmniej uczula się na wlasnych blędach.
ale nie.
mi ciągle jest malo.
dowartościowuje się kosztem innych.
i mimo że twardo utrzymuje że nie mam uczuć.
jestem wredna.
i namieszam im w życiu.
wszyscy jednak widzą same moje dobre strony.
ostrzegałam.
nie mam czasu dla ludzi.
jest ich zdecydowanie za dużo.
a ja wciąż wszystko na odwrót.
mam masę problemow?
mam wyjebane.
nie mam żadnych.
to nic. poszukam.
nieustanny brak pieniędzy.
motyle w brzuchu z powodu 53 innych facetów.
cofam się o 2 miesiące.
i znowu cały tłum biega mi po głowie.
wiesz o co mi chodzi?
nie potrzebuję żadnego.
ale chce wszystkich.
2012 jest chujowy.
Wyobraź sobie ile jest niebezpiecznych zawodów na świecie. Ile katastrof, trudnych decyzji. A my boimy się po prostu powiedzieć sobie nawzajem, że nie umiemy bez siebie żyć. Nie rozumiem dlaczego boimy się własnych uczuć.
Przyjaźń to przede wszystkim szczerość, to krytyka błędów towarzysza. Przyjaciele powinni pierwsi wystąpić z surową krytyką, by towarzysz mógł naprawić swoje błędy.
żyła jak przystaje . nie łamała zasad . wracała do domu o 20 . nie piła . nie paliła . chodziła do kościoła . słuchała rodziców . nie malowała się, uczyła . starała się . a miłość i tak ją dopadła ...