|
Czy wiesz jak to jest stracić wszystko? Kompletnie i całkowicie wszystko. Zostajesz wtedy sama.... Twoi przyjaciele i znajomi mają swoje zycie, w które nie chcesz wchodzić z butami.... Najbliższa przyjaciółka w końcu wypełniła swój plan, w którym "Nie chce się wtrącać w Twoje życie" a tak naprawdę ma Cię dość tylko nie chce Ci o tym powiedzieć.... Nie masz faceta.... Nie masz nikogo.. Nienawidzisz swojej rodziny.... Jesteś całkiem sama.... Straciłaś wszystko.... Zatracasz się w sobie..... Ale tak naprawdę coraz bardziej umierasz.... Wewnątrz siebie umierasz i znikasz aż w końcu znikniesz też fizycznie... Nie ma Cię... Oglądasz wszystkich z zewnątrz ale Ciebie już nie ma... A oni? Nawet nie zauważyli i są jakby szczęśliwsi....
|
|
|
Skąd to przeklęte przekonanie, że nie ma drugiego takiego, jak on? Skąd ta pewność? To się po prostu zdarza - poznajesz kogoś i już, czasami znacie się od dawna i dopiero po jakimś czasie coś zaiskrzy, ale zdarza się. To bzdura, że istnieje jedna prawdziwa miłość, że tylko jeden człowiek jest przeznaczony na wieki, a jego utrata łączy się z poszukiwaniem substytutów. Bullshit. Otwórz serce, bo jak na razie przepełniłaś je goryczą, żalem i smutkiem. Niepotrzebnie. Miłość jest tuż tuż, może nawet czai się za rogiem. Miej oczy szeroko otwarte, bo zdarza się, że nie dostrzegamy tego, co bliskie i mierzymy do tego, co odległe i niemożliwe. [ yezoo ]
|
|
|
Ulżyło mi... Trochę... Zrobiłam krok w przód... Po dwóch latach zrobiłam jeden mały kroczek, który dla mnie jest skokiem z klifu. Powiedziałam o swoich uczuciach osobie, która mnie zrozumiała i rozumie co czuje, bo sam czuje to samo... Odzyskałam osobę, którą od zawsze szanowałam i mogłam z nią rozmawiać o wszystkim, osobę z którą ogarniałam pierwsze przypały i lepsze momenty życia. Wiem, ze muszę o niego dbać ale to prawdziwy przyjaciel, który potrzebuje mojego ramienia i je dostanie. Jest mi lżej wiedząc, że choć jedna osoba w całym moim otoczeniu przeszła to samo co ja w tym samym czasie... Dziękuję.....
|
|
|
To, że nie wyszło, wcale nie oznacza, że zawalił się świat. Niebo wcale nie runęło ci na głowę. Ubzdurałaś sobie jakąś depresję i teraz w tym wszystkim tkwisz. Sama, bo nikogo do siebie nie dopuszczasz. Odsłoń żaluzje i otwórz okno. Nic się nie zmieniło, no może poza tą delikatną burzą, która przeszła w twojej głowie i trochę poprzestawiała. Napraw to, co zepsute, wyrzuć śmieci z głowy i więcej nie upadaj. Nie wolno ci. [ yezoo ]
|
|
|
Świat kręci się dalej, słońce wciąż świeci, ludzie żyją albo udają, nadal pada deszcz, ten z oczu i każdego dnia na ulicach padają kłamstwa pod hasłem "dzień dobry". Nic się nie zmieniło, wiesz? Kawa smakuje tak samo, bułki z piekarni zza rogu wciąż są chrupiące, ulubiony serial emitują na tym samym kanale o tej samej godzinie, a w gazetach wypisują te same bzdury. Może papierosy trochę zdrożały i wycofali z produkcji jakieś wino. Może któryś autobus już nie jeździ, a tramwaj zmienił trasę. Może budują kolejną galerię handlową gdzieś w centrum, a kilka dni temu wysadziło w powietrze pół Ameryki. Może. Nie wiem. Od kiedy Cię nie ma nie wiem nic. Nic mnie nie interesuje, niczego nie pragnę. No może poza tym żebyś tu był. Możesz to dla mnie zrobić? Możesz znów zainteresować mnie światem? [ yezoo ]
|
|
|
Pomagasz... Jesteś kumplem dla facetów.... Mimo tego ze jesteś dziewczyną. A mimo to faceci traktują cię jak równego sobie faceta. Wygłupiają się z Tobą, śmieją się, zwierzają się, chcą rad, nokautują Cię, a ty ich... Jesteście jak dwaj faceci, bez tajemnic... Jak sie na siebie wkurzycie to sie powyzywacie albo sobie przywalicie a za chwile pijecie razem piwo.... Uwielbiasz facetów i spędzanie z nimi czasu, ale brakuje ci tego jedynego, któremu to nie ty bedziesz musiała pomagać, a który tobie pomoże, wesprze cie i nie bedziesz musiała sie nim opiekowac bo to on się zaopiekuje tobą i będzie o ciebie dbał.... Wiesz że tego chcesz a mimo to boisz sie i wyczekujac na to starasz sie walczyc sama ze sobą....
|
|
|
Minęły prawie 2 lata a ja mimo to czuję się jakby był cały czas ten dzień. Cholerny dzień, którego tak nienawidzę. Stale i wciąż. Jak film, który przynosi tyle cierpienia, ale nadal go oglądasz. Dlaczego to była ona? Dlaczego nie ja? Nie mam siły tu być. Tkwię w zawieszeniu nie potrafiąc znaleźć miejsce w swoim życiu dla innych ludzi. Udaję, że sobie radzę, udaję, że chcę być tu czy tam... Zbyt wiele rzeczy jest nieważne. Nienawidzę tego miesiąca. Nigdy się nie pogodzę z tym co się stało... I pomimo upływu czasu ból nie zmalał... Nie przyzwyczaiłam się do tego bólu i nigdy się nie przyzwyczaję...
|
|
|
Po raz kolejny uwierzyłaś i po raz kolejny się zawiodłaś. Zabolało. Od tego czasu każdej nocy zadajesz sobie to samo pytanie "jak mogłam być tak naiwna?". No właśnie, jak? Nie był pierwszym, który potraktował cię jak przygodę. Nie jako jedyny zwabił cię inteligencją i dobrym podejściem. Miał nawet w sobie to coś, co powodowało, że mówiłaś, że jest zupełnie inny, lepszy. Myślałaś, że to ten jedyny? Że w końcu trafiłaś? Głupia. Nie ten, to następny. I tak bez końca, błędne koło. Życie. [ yezoo ]
|
|
|
Jest jakaś granica? Tych wszystkich prób, tych możliwości. Czy jest gdzieś koniec? Tych niecelnych strzałów, tych nieudanych zagrań. Powiedz mi, czy nadchodzi w życiu taki moment, w którym poznajesz kogoś i wiesz, wiesz, że to ten człowiek, ten, na którego tyle czekałaś i o którym tyle rozmyślałaś? Powiedz mi, czy ta życiowa pułapka ma swój kres? Czy te wszystkie próby się kiedyś skończą i wreszcie dane będzie poznać sens swojego życia w ludzkiej postaci? To się chyba wie, prawda? Trzymasz kogoś za rękę i wiesz. Jest tak? Czy może to się nigdy nie zdarza? Może błądzimy do końca swojego życia w poszukiwaniu czegoś, co nie istnieje? [ yezoo ]
|
|
|
Masz w sobie taką niepewność. Do wszystkiego, do każdego. Za każdym razem, w każdej sytuacji. Wiele przez to tracisz, wiesz? Nie podejmujesz odpowiednich decyzji, nie robisz tego, czego pragniesz. Unieszczęśliwiasz się. Robisz tak wiele rzeczy na przekór sobie, a później pytasz "jak to się mogło stać?". A może by tak odpuścić i dać ponieść się chwili, pozwolić sobie na coś więcej, na coś innego, może nie zawsze przyzwoitego, może niekoniecznie dobrego i ludzkiego, ale w końcu coś naszego. Może warto spróbować, chociaż na chwilę, ten jeden raz, z tym konkretnym człowiekiem. [ yezoo ]
|
|
|
Można całe życie wspinać się po szczeblach drabiny i nagle pod koniec odkryć, że stała ona oparta nie o tę ścianę. | Krzysztof Kaluta
|
|
|
|