 |
zjarać pierwszego szluga na przerwie za szkołą, nie zdając sobie sprawy z problemów, które mieliśmy przed sobą.
|
|
 |
moje miasto, mój projekt to mój żywioł, tu żyją moi ludzie, moi bliscy - w nich zyje miłość, żyje wiara, ambicja, pasja, talent, siła, czas ucieka przed oczami, ja zostaję na rewirach.
|
|
 |
szkoda, nie widzę znaków, kiedy w niebo patrzę.
|
|
 |
jak szaleni tańczymy oboje i nie mogę złapać tchu i łapię paranoje.
|
|
 |
mam w sobie niepewność, jest jej nawet więcej niż dużo.
|
|
 |
zapytj swoją "dupe" co robi gdy jest sama, siada Pinokiu na twarzy i błaga go, by kłamał.
|
|
 |
bo z gruntu małe ma znaczenie co bylo, a nie jest.
|
|
 |
• „Lubię jego oczy tak często przejarane , lubię jego rozkminy zazwyczaj pojebane . Lubię jego styl , tak ten prze kozacki , lubię jego głos cholernie arogancki.”
|
|
 |
Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym ciągle będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział.
|
|
 |
krótsze życie każdej hanki to kartooon [*]
|
|
|
|