 |
"Czytam co do mnie piszesz i myślę, że myślimy podobnie, nawet jak mamy inne życie."
|
|
 |
"Platoniczna miłość? w sumie się nie dotykamy. Choć wszystko jest zimne, my mamy ogień, trwamy."
|
|
 |
"Nie umiem cię nie dotykać, nie przysięgnę Bogom. Nie wiem czy potrafiłbym się powstrzymać nawet gdybyś miała kogoś.."
|
|
 |
'życie to sztuka wyborów, na ogół mylnych. niby uczysz się na błędach.. żałując potu i śliny'
|
|
 |
'słowa nie oddają tego, ile waży strata. kocham Cię najmocniej, zaraz wracam..'
|
|
 |
Złap mnie za rękę, spędźmy noc pod gwiazdami,
tylko Ty i ja, uśpieni lasu szumami.
|
|
 |
Stała wtulona we Mnie ocierając łzy a ja z zimną krwią po prostu stałem i przyglądałem się Młodemu i Jej Matce zastanawiając się dlaczego oboje płaczą.Skąd wzięły się ich łzy.Przecież znałem jego stosunek do ojca-nie zanosiło kiedykolwiek na to by za nim tęsknij,płakał.Przecież nie raz spierdalał z domu kiedy ten skurwiel wrócił pijany do domu.Nie raz miał Morde opraną prze własnego ojca.Uderzało mi miliony myśli na sekunde ale mi to Serce rozdarło mi na pół słysząc przysypujący piasek trumnę.Podeszliśmy do niego mocno go przytulając przy czym Karola dodała coś marnego typu"Trzymaj się Młody.Pamietaj zawsze możesz na Nas Liczyć".Nigdy nie byłem sentymentalny ale wyciągnąłem z tego jeden,jedyny wniosek"Że Ojciec To zawsze Ojciec i nikt mu tego przydomku nie zabierze.Nie ważne Jakim skurwielem bedzie ten człowiek jest Twoim Ojcem."czy jest słuszny?Tego Nie Wiem.|Alaan
|
|
 |
Przed 11 byliśmy już w kościele.Nie kwapiło mi się iść do pierwszej ławki i patrzeć na rozpaczone twarze.Stanąłem z Karolą na samym tyle przyglądając się i w ciszy modląc.Tylko za Kogo Ja się w ogóle Modliłem?Za jego ojca by jego dusza zaznała spokój?Nie chyba nie po to tutaj przyszedłem.Zupełnie odmienny był cel mojego przyjścia Tutaj.Stałam jak wryty słysząc jak jego Matka szlocha mimo to nie czułem się słaby.Bardziej rosłem w siłe kiedy dziękowałem Bogu że ten Skurwiel już nigdy więcej nie uderzy ani Jej,ani Karola.|BeTe
|
|
|
|