 |
W życiu każdego z nas jest przynajmniej jedna niewypowiedziana tajemnica, niewybaczalny żal, nieosiągalne marzenie i niezapomniana miłość.
|
|
 |
W dniu ich rocznicy chłopak zasłonił swojej miłości oczy i prowadził ją do swojego pokoju. Te trzy lata minęły niewiarygodnie szybko. Ich związek był dojrzały i prawdziwy już od pierwszych dni. Nie interesowali się niczym poza tworzeniem swojego szczęścia. Byli sobie nawzajem idealnym dopełnieniem. Kiedy zabrał ręce, odsłaniając jej oczy, dziewczyna ujrzała tysiąc dziewięćdziesiąt pięć małych, zapalonych świeczek we wszystkich kolorach tęczy. Tyle dni jesteśmy razem. spójrz na te wszystkie promyki. Zobacz, ile ciepła dają. Właśnie taka jest moja miłość do Ciebie. Kocham Cię. Powiedział sprawiając, że na jej policzkach pojawiły się kryształowe krople, w których odbijała się cała paleta barw.
|
|
 |
Bo ja dla nikogo nie jestem numerem jeden, kimś absolutnie najważniejszym, kimś dla kogo budzi się rano, kimś o kim się marzy,z kim chce się być non stop. Jestem tylko sobą. Tylko.
|
|
 |
cześć jestem facetem : najpierw z tobą poflirtuje , potem zawrócę ci w głowie , będę z tobą pisał bo przecież na początku tak trzeba , będę zaczepiał twoje koleżanki i gadał z nimi o tobie ,będę ci kłamał , potem będę cie zawracał w głowie do tego stopnia ze się we mnie zakochasz , uszczęśliwię cie , a później będę cie porostu ignorować , będę przychodził do ciebie tylko wtedy kiedy nie będę miał przyjaciół , a teraz najlepsza partia tego jest , że nie możesz nic zrobić nic kompletnie nic , a wiesz czemu bo się we mnie zakochałaś , głupia dziewczyno...
|
|
 |
- I co mam ci napisać ? że tak bardzo tęsknie ? że analizuję wszystkie wspólne chwile ? że tak bardzo tęsknie za czasami , kiedy udawałam obrażoną , a ty bez słowa przytulałeś mnie najmocniej jak umiałeś i czekałeś , aż mi przejdzie ?
|
|
 |
~ W dzisiejszych czasach ciężko jest o prawdziwego przyjaciela .
|
|
 |
Z pewnych powodów wróciłem wcześniej z wakacji, dlatego odzywam się już. Dostałem mnóstwo wiadomości o tym czy nie zdecyduje się na pisanie gdziekolwiek, że potrzebujecie mnie. Jeszcze parę dni temu byłbym niezdecydowany, ale teraz jestem cholernie załamany i nie ukrywam potrzebuje pisać gdzieś. Dlatego pewnie w najbliższym czasie pojawi się spora ilość tekstów na moblo jak i włączam na chwilę aska, bo ciągle innym piszecie o mnie. Dzięki za tamte wiadomości i mam nadzieję, że mam do czego wracać.
|
|
 |
Masuje mnie po kręgosłupie, a nagłe dreszcze rozchodzą się po każdej części ciała. To niebezpieczne. Oboje to odczuwamy. Delikatnie całuje mnie za uchem, mogę bliżej poczuć Jego zapach. Gęsia skórka pokrywa moje ciało, a on masuje je lekko, z uśmiechem. Wchodzimy w strefę największego zagrożenia, już tylko cienka linia dzieli nas od miłości.
|
|
 |
Do niedawna każdy poranek był katorgą wiążącą się ze stawieniem czoła kolejnemu dniu, który jak cudowny by nie był - miał dotrzeć do wieczoru identyfikującego się z sunącymi po policzkach łzami. Do niedawna, bo teraz przekręcając się na drugi bok, wpadam na Niego. Oddycham z ulgą, kiedy okazuje się, że nie obudziłam Go. Nie chcę, żeby już wstawał. Obserwuję przez chwilę Jego wargi, garbaty nos, który tak uwielbiam, włosy, które sterczą gdzieniegdzie po spaniu, klatkę piersiową unoszącą się przy każdym oddechu. Zaczyna się uśmiechać, a ja przed chwilę myślę, że śni Mu się coś miłego, lecz wówczas mruczy półgłosem "czuję, że na mnie patrzysz", rozchyla powieki ukazując wzrok, który uwielbiam i nachylając się w moją stronę całuje mnie jakby z gwarancją, że ten dzień zakończy się równie pięknie jak się rozpoczyna.
|
|
 |
[2] Ostatnie lata wciągnęły mnie w wir obowiązków i tej chorej rutyny, a teraz pojawiłaś się Ty, mój promyk w całej szarej rzeczywistości. Boję się tego jak jest mi przy Tobie dobrze. To zdrowe? Można tak uwielbiać kogoś pocałunki? Dotyk? Ciało? A przede wszystkim słowa? Czuję, że się uzależniam. A za każdym razem, kiedy wstaję rano, znów pojawiam się w pracy, boję się, że to mnie pochłonie, a Ty przetrawisz to raz, drugi, trzeci, ale za kolejnym po prostu zrezygnujesz. Nie pojawisz się kolejnego wieczora. Znikniesz, a mój świat znów wygaśnie. Boję się cholernie, że stracę osobę, którą prawdopodobnie zaczynam kochać.
|
|
 |
[1] Nerwowo skubie brzeg kanapy rozłożony z głową na moich udach. Upijam kolejny łyk kawy, drugą ręką mierzwiąc Jego włosy i ponownie pytając, co się dzieje. Zapewnia setny już chyba raz o tym, że jest w porządku, a ja kolejno widzę Jego drżącą lekko wargę, boleśnie przygaszone oczy, napięte mięśnie, które jasno wskazują mi co innego. - Nie potrafisz kłamać, a nawet jeśli, to nie potrafisz okłamać mnie. Całe Twoje ciało, Twoja dusza są przeciwko Tobie. Gdzieś tli się tylko ta iskierka podświadomości, która nie chce podzielić się ze mną tym, co Cię gryzie po serduchu - kończę, a On zrywa się gwałtownie, wylewając trochę kawy z mojego kubka. - Panicznie się boję o Ciebie. Nie wiem jak mam Ci opisać to uczucie, ale pochłania mnie całego. Boję się o to, że ten świat może zrobić Ci krzywdę. Ludzie to hieny, boję się, że Twoje serce, choć jest cholernie silne, w końcu tego nie wytrzyma. Dzięki Tobie zauważyłem coś poza pracą.
|
|
 |
Daję Mu buziaka w policzek, a On przed "do zobaczenia" zawsze szepcze mi do ucha jeszcze krótkie "dziękuję". Za każdym razem na nowo dziwi mnie cudowny wydźwięk tego słowa w Jego ustach, będący melodią stanowiącą podkład do dalszego kroku. Mocno wtulam się w te szerokie ramiona - miejsce z którego codzienna rzeczywistość wyszarpuje mnie siłą. Nie chcę go zostawiać. Boję się, że ten cholerny los, czas, cokolwiek może zrobić coś przeciwko nam, a każdą sekundę chcę traktować jak ostatnią, maksymalnie chłonąc Jego obecność.
|
|
|
|