 |
Kiedy spędzasz czas z małym dzieckiem, nie liczy się nic więcej prócz niego. Wymyślasz przedziwne zgadywanki, rysujecie obrazki. Kiedy tylko trzeba karmisz je, przebierasz. Tak na prawdę całe życie mu pomagasz. A to wszystko tylko po to by na starość usłyszeć to szczere 'Kocham Cię'
|
|
 |
uwielbiam swoją mamę , która musi mi pisać specjalne karteczki żebym posprzatała pokój.
|
|
 |
właśnie leżała na łóżku i słuchała słodkich rytmów reggae gdy zadzwonił telefon... pospiesznie zbiegła do łazienki i odebrała... on zapytał się czy mogą pogadać, a ona bez dłuższego namysłu powiedziała rodzicom ze wychodzi na dłużej z domu... już nie mogła doczekać się tego spotkania wieczorem we dwoje. A on, powiedział że się zmieniła, żeby dali sobie trochę czasu. Chcąc czy nie chcąc łzy napłynęły jej do oczu. Następnego dnia chłopak okazał się zwykłym draniem. Dowiedziała się że ma nowa dziewczynę. Nazwał ją tępą idiotką i powiedział że go nie zrozumiała, że z nią zrywa... Niestety ona cały czas go kocha i w najbliższym czasie to się nie zmieni mimo że nazwała go szmatą. Miłość bez szczęśliwego zakończenia bywa okrutna. || trzeba odświeżyć stary wpis ;p
|
|
 |
znowu musiałam jej uświadomić, ze wszystko jest możliwe. Dopiero wtedy jej oczy poczuły ulgę, a głowa błogi spokój.
|
|
 |
wiem, że ciebie już nie ma ale ja i tak tęsknię ♥
|
|
 |
Wakacje. Było bardzo duszno, a my w siedem osób ściskaliśmy się w maluchu i jechaliśmy nad morze. Usiadłam jemu na kolanach i patrzyłam na te cudownie błękitne tęczówki. Wciaż się uśmiechał, rozmawiał z kumplami siedzącymi obok i pił piwo. Robiło się już ciemno, a my wciąż byliśmy już niedaleko. Kiedy dojechaliśmy na miejsce powiedziałeś, że idziecie się ochłodzić. poszłam razem z wami. Siedziałam na plaży i patrzyłam na cudowny zachód słońca. Woda była chłodna, a ja jakoś nie maiłam ochoty się kąpać. W pewnym momencie skoczyłeś z molo na główkę. Twoi kumple śmiali się i zaczęli robić to samo co Ty.Niestety było was jakoś za mało. Zobaczyłam spanikowane twarze kilku osób i pospieszne ratowanie kogoś. Niestety nie udało się. Przez dobre parę lat na wspomnienie jego imienia zanosiłam się płaczem. Nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Mimo to, że Ciebie już nie ma ja wracam w to miejsce i patrzę na śmiertelną taflę wody.
|
|
 |
siedziałam na ławce i popijałam whyski. Ktoś stanął za mną. Serce zamarło a ze strachu nie potrafiłam nawet odwrócić się i spojrzeć kto to. Po chwili usłyszałam strzały. Wtedy wiedziałam, ze muszę coś zrobić. Zobaczyłam jego w kałuży krwi i jakiegoś dresa z bronią, który biegł w naszą stronę. Miałam wtedy wszystko w dupie i płacząc modliłam się żebyś przeżył. -Kochanie wybacz, nie mogłem pozwolić na to, żeby zabili Ciebie. - Mnie?! za co? po co? Kocham Cię nie odchodź! - Oni mówią że im mnie zabrałaś. Przepraszam, na prawdę nie chciałem, żeby tak było. Kiedy chłopak w dresie stanął nad nami, w ciemnościach poznałam jego rysy twarzy. - Idioto weź stąd spierdalaj Kretynie pierdolony! Padł kolejny strzał.Leżeliśmy razem. Na moją zapłakaną twarz spadały ciepłe krople deszczu. Za chwilę usłyszałam karetkę. Nie byłam w stanie wydusić z siebie zadnego innego słowa prócz 'kocham'. Kiedy się obudziłam, Ciebie już nie było. Teraz patrzę w niebo i widzę Twoją twarz. Nie umiem zapomnieć.
|
|
 |
Jutrzejszy dzień jest nasz ♥ shisha, nowodworskie meliny, alko, słońce, plac zabaw i Karo. tak, za tym najbardziej tęskniłam.
|
|
 |
'Ej skarbie wyglądasz dziś super, kocham patrzeć na twą pupę!' // letni chamski podryw
|
|
|
|