 |
|
Pytasz dlaczego taka jestem. Dlaczego odnoszę się do ludzi z oburzeniem, dlaczego tyle przeklinam, dlaczego tak szybko się denerwuję i przepycham się z laskami w klubie. Nic skomplikowanego. Ja już po prostu mam dosyć siebie, tego życia i wiecznego zagubienia. Mam dosyć bycia kimś kim nie jestem, grania i mydlenia oczu. Nie mam siły udawać jak wszystko jest świetnie i w porządku. Wyładowuje więc swoje stresy i problemy. I dodatkowo jeszcze jestem obrażona na Boga, na świat, na jego, na Ciebie, na siebie, ogólnie na wszystko.
|
|
 |
|
Dawno Cię nie było w moim życiu. Usiądź i zostań dłużej. // pannikt
|
|
 |
|
' jaki jest świat? ' zapytał ją psycholog ' kolorowy' odpowiedziała i zaczęła się śmiać ' jakie kolory ma Twój świat? ' padło kolejne pytanie ' czarne, szare, białe, czerwone' rzekła spoglądając się w przestrzeń ' czerwony?' zdziwił się ' tak, pełno w nim krwi' szepnęła kryjąc swe ręce w kieszeni ...
|
|
 |
|
wiem co to znaczy zawieść i jak ciezko odbudować zaufanie w świecie gdzie każdy kłamie pomóż mi to ja pomogę tobie jeśli będę w stanie, to nie kwestia wizerunku jesli mówisz o szacunku to go okaz prosto z serca nie na pokaz, tyle fałszu do okoła jestem pewna swoich ludzi ile warte sa twe słowa czas okaze z barat zrobil sie frajer choc przysięgał na swoje rany ze do końca zycia z nami
|
|
 |
|
lepiej nie obiecuj nigdy pomoc nie na pokaz jest ogniwem gonitwy, wierze tylko w siebie obiecuje sobie, prawda lezy po środku miedzy piekłem a bogiem, choć życie jest nałogiem chce brać tyle ile mogę, wole szybko dać dłoń niz szybko noge, nie obiecuje nie znaczy ze nie pomogę dedukuje fakt ze zwiodę, milczenie zlotem, honor jak totem ja nosze go w sercu pokoj moim bliskim śmierć dla szyderców
|
|
 |
|
-widzisz te gwiazdy? -tak. -idziemy się jebać?
|
|
 |
|
'Leży sztuka rozebrana. A ja z moralniakiem przy niej. Wszystko byłoby w porządku gdybym chociaż znał jej imię.
|
|
 |
|
'Też myślałem, że ona jest szczera,
i ze mnie i z Ciebie zrobiła frajera.'
|
|
 |
|
Gorące pocałunki, trudno stłumić żar ust, gdy w głowie szumi od wódki.
|
|
 |
|
Była skurwiała, stworzyła skurwiela, serducho zamieniło w lód mu się teraz. na ucho głosy mówią podejmij zemstę, na każdej, nie ważne na jakiej panience. To zimne serce, zacierał ręce,chciał się odegrać, pomyślał nigdy więcej, nie. nie dam robić się w chuj przez jakąś babę, wyjebała się na boku, chuj na to kładę.
|
|
 |
|
Jestem znów na etapie chcenia wszystkiego, czego mieć nie mogę, cóż za udręka!
|
|
|
|