 |
|
to było jak bulimia. pakowanie w siebie kolejnych emocji, spotykanie się z Nim, aby nasycić się kolejną serią minut w Jego ramionach, czułych słów i buziaków w czoło. następnie te rozłąki, by wszystko 'wyrzygać', opróżnić się, zapomnieć-każda z czynności wykonywana nadaremnie, żeby potem znów otworzyć potencjalną lodówkę, określają jako miłość, znów wpychać w siebie do bólu żołądka, czy tam serca, jak kto woli.
|
|
 |
bawmy się. uciekajmy przed odpowiedzialnością. jak dzieci. obrażajmy się. bójmy się prawdy, bójmy się bólu. jak dzieci. kłammy, wmawiając sobie, że to dla dobra innych, chroniąc jedynie swoją dupę. jak dzieci. |africa
|
|
 |
God knows what is hiding in those weak and drunken hearts. I guess you kissed the girls and made them cry, Those Hardfaced Queens of misadventure. [Cherry Ghost]
|
|
 |
i pomimo wszystko, tej całej przeszłości i chwil teraźniejszości, wciąż odczuwam jego obecność w sercu. ten mięsień wciąż tak jakby go pragnie, wciąż go potrzebuje, by bić, by na co dzień, wciąż dawać żyć. / endoftime.
|
|
 |
jak mijały dni? klatka piersiowa jak zwykle - unosiła się i opadała, ale z dużym opóźnieniem i ogromnym wysiłkiem, jakbym miała dodatkowe kilogramy. robiłam od czasu do czasu kubek herbaty, aby zmniejszyć głód. słuchałam muzyki, a nawet zdarzyło mi się uśmiechnąć, ale to wszystko było takie beznamiętne. oddychałam, aby nie stracić gruntu pod nogami. żyłam, aby nie zawieść innych, gdy tak naprawdę w środku byłam już martwa. /happylove
|
|
 |
do tej pory pamiętam, jak przytulając z całej siły do siebie, nie przestawał mi się przyglądać, notorycznie obserwując ruch źrenic, tak jakby poprzez dostrzeganie tam jedynie siebie, nadal nie mógł w to uwierzyć, że jednak tak jest, że to możliwe. jak całując mnie w czubek noska szeptał, że kiedy ma mnie na odległość oddechu, uwielbia patrzeć mi w oczy, że uwielbia kolor ich tęczówek, i to jak szklą się ze szczęścia, nie z bólu. pamiętam, jak obiecywałam mu, że nigdy nie zobaczy moich łez, że już nigdy nie będę płakać, nigdy więcej przez niego. niewiarygodne, ale wiesz, dotrzymałam słowa, od wtedy ani razu nie płakałam przez niego, ani przy nim, nawet kiedy serce rozrywało na tysiące kawałków, kiedy na pół osiedla wrzeszczałam, że nie chcę go znać, że go nienawidzę za to co zrobił, kiedy z bólu gryzłam wargi, a oddech sprawiał tak wiele trudności, kiedy wracały wspomnienia, a ja przyglądając się mu z daleka, nie widziałam już faceta, któremu powierzyłam własną przyszłość. / endoftime.
|
|
 |
Rozcieńczam się, odpływam, mam kolor swojego własnego, cichnącego oddechu. Wbrew pozorom znikanie zabiera sporo energii, wymaga skoncentrowania się. Żeby zniknąć, trzeba podjąć decyzję, wynikającą z braku przestrzeni, w które chce się wspólnie wchodzić, bo w gruncie rzeczy wszystko się już zatrzymało i zaczyna działać na wstecznym.
|
|
 |
Gdy miałam go przy sobie nie doceniałam tego, że jest. Tego, że się stara i pokazuje jak mu zależy. Teraz żałuję i gdybym tylko mogła cofnąć czas, zrobiłabym to bez wahania. / cmh
|
|
 |
Wystarczy, ze zobaczysz go jak rozmawia z inną lub przechodzi obok ciebie nawet nie patrząc, a humor zepsuty przez cały dzień. / cmh
|
|
 |
że to co nieosiągalne to Ty, że chcę Ciebie. / endoftime.
|
|
 |
|
nic nie poradzę na to, że nie umiem sobie odpuścić, może wcale nie chce, bo na razie to że mnie nie chcesz uświadomiłam sobie tylko w mózgu, a żeby to samo dotarło do serca potrzeba jeszcze masy czasu.
|
|
 |
Mijałam się z nim. Byliśmy ramię w ramię , czułam te bijące ciepło od niego, patrzył się prosto w moje powiększone źrenice , czekał aż się przywitam , przecież się znamy , byliśmy razem na imprezie , przecież to tylko " cześć " ... zatkało mnie , serce przyśpieszyło , nogi zwolniły , mózg się wyłączył , świat zniknął i on też w końcu przestał na mnie patrzeć. |nofound
|
|
|
|