 |
Co drugi syn Bonsona melanż przeżywa, bo dał raz po nosie, wyjebał 4 piwa. Recydywa już się prawie łapie, wypierdalać mi stąd z takim rapem
|
|
 |
Podziemie to było za czasów Dinala, dziś dzieci po pół roku chcą hajsu, chcą siana.
|
|
 |
Tutaj każdy jest najlepszy a nikt nie ma płyty,
czyli nic się nie zmienia jak na ścianach graffiti.
|
|
 |
Twoim idolom leją browar na łby, Ci na przerwach zabierają znów kanapki byś nie jarał się ich rapem przed każdym wpierdolem - jesteś taki sam jak Twoi idole
|
|
 |
zatracam siebie, zatracam w sumie większość wartości swego życia, one w tym klubie więdną
|
|
 |
Ty możesz nie znać mnie, ja znam swoją wartość
|
|
 |
Nie szukałem drogi na szczyt, szukałem jej dokądkolwiek, ale w mig rośnie apetyt kiedy widzi się sny na horyzoncie
|
|
 |
Jest różnica między Tobą a mną i to, co nas różni nosi nazwę "lojalność"
|
|
 |
Ci najlepsi są często najgorsi, a dzieciaki w nich widzą świętych. Gołębnik pełen jest gołębi pokoju, a do żarcia lecą tylko sępy
|
|
 |
Nasłuchałem się o prawdziwości, potem paru tych gości zobaczyłem na żywo. Wnioski? Wiesz co tym rządzi? Pozory, podaż i popyt i chciwość.
|
|
 |
Historia nie tyczy się jej, jego czy ich, tyczy się nas. Pamiętasz, jak tuż przed snem szeptałam Ci do ucha jak bardzo kocham? Pamiętasz jak chwilę po przebudzeniu, jeszcze zaspanym głosem witałam Cię i składałam na Twoich wargach ciepły pocałunek? Uwielbiałam te małe detale ciągnące za sobą te nieco większe. Uwielbiałam, kiedy odpowiedzią na moje słowa był jedynie Twój uśmiech. Wiedziałam, że to nie jest tak, że nie wiesz co powiedzieć. Wiedziałam, że jesteś pewien, że wiem co chcesz powiedzieć. Nasze myśli były jak jedność. Oczy mówiły tak wiele. Kiedy poranne promienie słońca pieściły delikatnie nasze policzki, a kilka godzin później płakało niebo, nasze źrenice nadal się uśmiechały. Miałam wrażenie, że w tym wszystkim tkwi jakiś głębszy sens, że wystarczy go zauważyć. Na pustych zasadach, bez przeszkód brnęliśmy do przodu. Tak, nigdy nie oglądaliśmy się za siebie. To co było przed nami i to co mieliśmy przy swoim boku było najcenniejsze, my byliśmy najcenniejsi. / Endoftime.
|
|
 |
Z ciepłego snu budzi mnie myśl niejasna, nie słyszę miasta, dźwięk zgubił się jak sen w grubych warstwach
|
|
|
|