 |
Choć mówimy innym językiem, choć pochodzimy z innych krajów i może różnimy się odcieniem skóry, czy kulturą, nasze serca biją jednym rytmem. / Endoftime.
|
|
 |
Chcę byś kimś, za kogo wskoczyłbyś w największy ogień, tym kimś kogo bez wątpienia wyciągnąłbyś z płomieni. / Endoftime.
|
|
 |
W słuchawkach leci nasz ulubiony kawałek, jest dość ciemno, a ja siedzę tu sama, i wiesz co? Pod klatką piersiową, tak tu - po lewej stronie, coś boli i chyba znów coś jest nie tak i chyba znów tęsknię. Chciałam napisać do Ciebie list. List, którego nigdy nie przeczytasz. W którego zakończeniu napisałabym, że byłeś najpiękniejszą rzeczą, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła, a następnie wsadziłabym go gdzieś pomiędzy inne kartki. Zapewne kiedyś przez przypadek bym go znalazła i może to wszystko by wróciło, może by zabolało, a może uśmiechnęłabym się i odłożyła go z powrotem na swoje miejsce. Nigdy byś nie wiedział. Nigdy byś się nie domyślił, że ja, że Ty, że to wszystko było dla mnie tak bardzo ważne, że kiedyś tak bardzo chciałam być. / Endoftime.
|
|
 |
Dawali rady mi i nauczali życia, ale kurwa zobacz gdzie są dzisiaj, i nie myśl, że się czuję przy nich wywyższony, ja nienawidzę ich, bo prawie skończyłem jak oni
|
|
 |
Została garstka nas, Ty, to nie gangsta rap, choć jak tak dalej będzie to robię napad na bank
|
|
 |
Dzieciakiem byłem, mówili - szanuj rodzinę, jest kolęda to się na nią ładuj kominem - to akurat mi mówili ziomki, co dzisiaj są za głupi na ochranianie biedronki
|
|
 |
Im mniej jest bystra, tym lepiej dla nas, ale im mniej jest bystra, tym mniej nas jara
|
|
 |
Lubimy ładne panny, lubimy bystre panny, te które lubią latać, ale nie polecą z każdym
|
|
 |
Pamiętam w chuj Twoich spostrzeżeń i linijek, czasem zaplączą mi się bezwiednie jak dokądś idę
|
|
 |
Nadzieja bywa okrutna, umiera ostatnia, lecz przez nią umierał już niejeden. / Endoftime.
|
|
 |
Pusty pokój, nie chcę iść za tym, co większość, i przelałem tyle łez, że wątpiłem w moją męskość.
Puste ulice, Ty patrzysz na mnie wrogo, chciałbym mieć kiedyś ten uśmiech, wiesz, poeci tak mogą.
Idę sam, ludzkie sumienie nie zna granic, skoro jestem takim ścierwem, to weź mnie kurwa zabij
|
|
 |
Widziałem w życiu szarość i poznałem jej oblicza, kiedy ze łzami w oczach się włóczyłem po ulicach
|
|
|
|