 |
|
Cieszyła się jak dziecko, miała ochotę skakać z euforii, jej oczy błyszczały złotym blaskiem, chciała zachować ta chwilę na zawsze. I kto by pomyślał ile szczęścia może dać jeden uśmiech ? [lovexlovex]
|
|
 |
|
Leżała w środku nocy, na ich polanie. Łzy spływały cichutko po jej twarzy, patrzyła na gwiazdy układając z nich ICH marzenia.. marzenia, które nigdy IM się nie spełnią, jej marzenia które spełniają się komuś innemu. [lovexlovex]
|
|
 |
|
I wtedy potrafisz przesiedzieć pół nocy na mrozie pod jego blokiem, tylko po to żeby zobaczyć jego twarz na kilka sekund, usłyszeć jego głos, poczuć go bliżej siebie.. a ta świadomość, ze nigdy nie będzie twój wywołuje niekontrolowany napad histerii. [lovexlovex]
|
|
 |
|
Kiedy przestajesz notorycznie o nim myśleć, rozumiesz, ze możesz żyć bez jego oddechu i dotyku, zaczynasz normalnie funkcjonować, zjawia się on i burzy twój pokładany świat. A ty naiwna, lecisz mu prosto w ramiona i jesteś w stanie wszystko dla niego zrobić. [lovexlovex]
|
|
 |
|
Wiatr lekko szarpał jej brązowe włosy, słońce padało na jej twarz, oświetlając jej blade policzki jej uśmiech promieniał, a on stal i patrzył na nią z podziwem, żałując, że stracił taką okazje i wypuścił ze swoich rąk szczęście, wtedy gdy ono przeprowadzało się do jego serca. [lovexlovex]
|
|
 |
|
Siedziała przytulona do swojego pluszaka, wylewając kolejne krople łez. Głowa pękała jej z bólu, chciała wymazać tego człowieka ze swojej głowy, myśli i snów. Chciała zapomnieć o tym uczuciu, które przeszywało jej serce. Chciała zasnąć i obudzić się, kiedy za jej oknem będzie świeciło słońce, a na dźwięk jego głosu, przejdzie obojętnie. [lovexlovex]
|
|
 |
|
Jesteś przede wszystkim silnymi ramionami w które mogę wtulić się kiedy tylko chcę. Uśmiecham się. Uśmiecham się. Uśmiecham się. Dla Ciebie. Przez Ciebie. I dzięki Tobie. Zadziwiające jest to, jak bardzo potrafisz przemawiać do mojego serca. Nie słowami. Gestami. Dziękuję. Zwyczajnie za to, że jesteś. Obok. Obok mnie. Ze mną. Przy mnie. Prowadź. Ufam.
|
|
 |
|
Papieros trzymany między dwoma palcami prawej ręki nie dawał nic pożytecznego. Nic, a nic. A jednak paliła, dlaczego? Nikt tego nie wie. Może chciała żeby po prostu przyszedł do niej i powiedział 'rzuć to, skarbie'
|
|
 |
|
Parę nie potrzebnych łez i stracony czas, wpatrując się w ekran telefonu.
|
|
 |
|
I co z tego, że u Ciebie jest 23:59 a u mnie 24:00 ?
Jednego dnia mnie kochasz. Za minutę już nie.
To bez znaczenia, że dla mnie zaczął się już nowy dzień,
a Ty wciąż żyjesz przeszłością.
|
|
 |
|
Nie byłam wolna i wciąż go kochałam. Ale skończyłam to. I byłam szczęśliwa, że nic mnie już nie czeka - nieodebrane telefony, wieczory bez odpowiedzi, martini z oliwkami bo jego znów nie ma.
|
|
 |
|
W chwilach gdy głowa wybucha mi od myśli o tobie, gotuję wodę w staroświeckim czajniku, nie zdejmuję gwizdka, pozwalam by hałas rozdzierał mi uszy i zakłócał wspomnienia.
|
|
|
|