 |
Tak lubiła wymykać się z jego ramion, uciekać niczym wystraszone dziecko.. Tak lubiła, kiedy jego dłonie dotykały jej skóry, a ona miała tyle ufności w oczach, tyle wiary w sercu.. Tak lubiła, kiedy w końcu obezwładniał ją uściskiem ramion, a ona już nie chciała uciekać i chciała tylko już zawsze trwać w nim - jedynym miejscu, gdzie czuła się naprawdę bezpieczna..
|
|
 |
Z kolejnymi dniami, kolejnymi sms-ami, kolejnymi myslami przekonywałam się do Niego coraz bardziej. Coraz mocniej Go pragnęłam. Właśnie Jego. Nawet jak nie odpisywał na moje słowa, nie czułam się zawiedziona, bo wcale nie oczekiwałam od Niego odpowiedzi. Po prostu dzieliłam się przeżyciami z minionego dnia i wstukiwałam w komórkę kolejne literki.
|
|
 |
Kochałam Go za to, za co inni Go nienawidzili. To ja tolerowałam jego widzi mi się, akceptowałam kretyńskie pomysły. Nie potrafił tego docenić.
|
|
 |
Ciebie odnajdę nawet w ciemności. Nie po omacku. Sercem.
|
|
 |
JESTEM: Zawsze sobą...
KOCHAM: Całym sercem...
CZEKAM: Na cud...
PRZEBACZAM: Bo człowiek uczy sie na błędach...
CIERPIĘ: Ostatnio często...
BOJĘ SIĘ: Utraty kogoś bliskiego...
PRAGNĘ: Miłości...
BRAKUJE MI: Wolnego czasu...
SZUKAM: Szczęścia...
WIERZĘ: Że życie może być piękniejsze...
UFAM: Moim najbliższym...
WIEM: Że szczęście jest blisko...
UCIEKAM: W świat marzeń, gdy jest mi źle...
TRACĘ: Cierpliwość...
ZNOSZĘ: Każdy dzień...
POTRZEBUJĘ: Tylko Jego...
WĄTPIĘ: Nie raz w sens swego życia...
NISZCZĘ: Złe wspomnienia..
MARZĘ: O dniach spędzonych z Nim...
PŁACZĘ: Bo każda łza przynosi ukojenie...
BYWAM: Złośliwa...
NIENAWIDZĘ: Kłamstwa...
NIE LUBIĘ: Smutku... LUBIĘ: Motylki w brzuchu... UMIEM: Wybaczać... CHCĘ: Szczęścia... MYŚLĘ: Tylko o Tobie... NIGDY: Nie zdradzę! CZASEM: Lubię się zamknąć w sobie... ZAWSZE: Pomagam innym... MILCZĘ: Bo milczenie jest złotem.
|
|
 |
A za oknem - jak na złość: deszcz, wiatr i szaruga. Tęsknię.
|
|
 |
Ból przeszywał jej serce, a krople deszczu spływały po jej twarzy, ręce drżały jej z zimna . Ona wpatrzona tylko w jeden punkt, czekała, czekała aż wróci i ogrzeje ją tym cholernym ciepłem, że będzie jak dawniej.. na marne… [lovexlovex]
|
|
 |
Czekała na ten dzień od 2 miesięcy. Teraz zostało kilka godzin, kilka godzin i znów będzie na niego mgła patrzeć dzień w dzień, znów będzie mijała go na szkolnym korytarzu setki razy. Znów będzie wstawała o 6 rano, żeby zdążyć się jak najlepiej ubrać i wyszykować. Znów będzie chodziła do szkoły tylko dla niego. Bo on tam jest ..z nadzieją, ze w końcu zakocha się w niej. [lovexlovex]
|
|
 |
Byli całkowitymi przeciwnościami. Ona uwielbiała wstawać wcześnie rano i patrzeć na wchodzące słońce, on mógł przespać cały dzień. Jego zachowanie doprowadza ja do szału. Ona chciała kwiatów i romantycznych kolacji, on zabierają w środku nocy na plaże, kupując cole i frytki. Ona słuchała dołujących ballad o miłości, on włączał swoje rockowe piosenki na fuul i grał w swoje durne gry. Potrafili kłócić się cały dzień, jednak gdy mieli spędzić kilka godzin bez swojej obecności, umierali z tęsknoty. Ona romantyczka, on szalony realista. Jednak dopełniali się jak nikt inny, ich miłość była w stanie przetrwać wszystko < 3 [lovexlovex]
|
|
 |
A jej największym marzeniem był on. Chciała budzić się wtulona w jego ramiona. Pragnęła cieszyć z nim każdą chwilę. Chciała widzieć jego uśmiech, patrzeć w jego oczy i widzieć w nich szczęście, prawdziwe szczęście. [lovexlovex]
|
|
|
|