|
" Grabisz sobie! - zagroziła, gdy ten z szelmowskim uśmiechem, nabijał się z jej nieogarniętego zachowania i zgubionego, 6 z rzędu, kluczyka do szafki. Tsaa? Co Ty mi możesz zrobić?- zapytał, niewzruszony jej poważnym tonem. Spojrzała na niego sciekłym wzrokiem, jak na najgroszego despotę i drania po czym trzasnęła szafką, odwróciła się i zaczęła iść w stonę schodów. Ej, ej, zaczekaj- krzyknął, nieco zbity z tropu jej niecodziennym zachowaniem. Mignęły mu jej ciemne włosy do łopatek i skórzany plecak, rodem z filmów z lat 80-tych, lubiła go, mimo iż był już bardzo zniszczony. Wiedział. Nagle dostał sms'a " no future, Kamiś, no future." Zaśmial się, doskonale wiedziała, jak wiele może zrobić, wszystarczy, że zniknie.
|
Dodaj komentarz
